sobota, 17 stycznia 2015

#27 Harry cz.4 (ostatnia)

Drugi Dzień Świąt, wczesny ranek. Siedziałam sobie na łóżku z laptopem na kolanach i kubkiem kakao w ręku, gdy nagle usłyszałam huk, jakby coś uderzyło o szybę. Na szkle znajdował się biały i okrągły ślad od śniegu. Zaciekawiona podniosłam się. Na dole stał Styles i formował kolejną kulkę. Otworzyłam okno i wyjrzałam przez nie.
- Zejdziesz do mnie?! - krzyknął, gdy mnie zauważył.
- Po co?
- Zejdź! - Machnął na mnie ręką.
- Zaraz!
Zamknęłam okno, natomiast po chwili namysłu chwyciłam spod biurka małą torebkę, po czym zbiegłam na dół. Zarzuciłam na siebie kurtkę i wciągnęłam buty, a następnie wyszłam z domu.
Śnieg skrzypiał pod moimi stopami. Niepewnie podeszłam do Harrego stojącego tuż pod moim oknem. Uśmiechnął się na mój widok, niezdarnie poprawiając czapkę Mikołaja, która osunęła mu się na czoło. Musiał dopiero co ją założyć, bo przez okno jej nie zauważyłam. Moje serce stopniało, cokolwiek to znaczy. Zbliżył się do mnie powoli.
- [t.i.], ja... nigdy nie byłem dobrym mówcą, ale... Wesołych świąt.
Wyciągnął zza pleców średniej wielkości pudełeczko. Rozwiązałam wstążkę i otworzyłam je. W środku znajdował się okrągły flakonik perfum. Wyjęłam go i spsikałam sobie nadgarstek, po czym powąchałam go.
- Są piękne, dziękuję.
Przesunął koniuszkiem nosa po mojej szyi.
- Chciałbym je czuć na tobie...
Delikatnie pocałował moją skórę. Krew w moich żyłach zaczęła pulsować niemiłosiernie. Nieświadomie wydałam z siebie ciche westchnięcie.
- Harry, ja... też mam coś dla ciebie - powiedziałam, odsuwając się od niego na "bezpieczną" odległość.
Wyjęłam zza pleców torebkę i podałam mu ją.
- Jakiś czas temu... zupełnie przez przypadek usłyszałam, że najbardziej na świecie marzysz o trzech rzeczach...
- Taak... - zaśmiał się. - O Rolex'ie... - Wyjął z papierowej torebki pudełko z zegarkiem.
- Kiedyś będzie oryginalny. - Uśmiechnęłam się.
- Nie musiałaś...
- Chciałam.
- Potem był Rolls Royce, o ile się nie mylę - kontynuował, wyciągając mały, czarny samochodzik. - Jest uroczy - zaśmiał się, obejrzał go przez chwilę, po czym schował wszystko do torby i spojrzał na mnie.
- Pamiętasz, co było trzecie? - zapytałam, delikatnie się rumieniąc.
Ujął mój podbródek.
- Trzecia byłaś ty.
Spuściłam wzrok, przykrywając oczy wachlarzem rzęs.
- Więc jak? [t.i.] [t.n.], czy zechcesz spełnić wszystkie moje marzenia?
- Boję się...
- Czego?
- Że ze mną nie wytrzymasz.
- Ha, ha - zaśmiał się. - No z tym może być poważny problem.
Pacnęłam go w ramię.
- I co teraz? - zapytał, przyciągając mnie do siebie.
Powoli zarzuciłam mu ręce na szyję.
- Teraz? - Zakręciłam nosem okrąg w powietrzu. - Teraz chyba możemy już na legalu robić ble - zaśmiałam się, po czym nasze chłodne wargi się spotkały, co wcale nie zmieniło faktu, że był to jeden z najcieplejszych pocałunków, jakich zaznałam w życiu. Nie przeszkadzały w tym nawet mróz poranka i płatki śniegu padające wprost na nasze głowy.
Kto dodaje świątecznego imagina prawie miesiąc po świętach? Oczywiście Paulina. ;3 Trochę faktycznie nawaliłam z tym dodawaniem, ale jak widzę tableta, to mi się zwyczajnie odechciewa, a komputer jest u naprawy. :/ Za to z pisaniem się nie obijałam, bo na telefonie udało mi się coś tam 'naskrobać', a mianowicie czterostronnicowego Zayna i Harrego, który jak na razie ma stron 13. :) Prawdę powiedziawszy, naprawdę uwielbiam pisać, ale publikowanie mnie od jakiegoś czasu męczy. Może przez tę manię sprawdzania wszystkiego 263972 razy. :/ Cóż, trudno. Co do Impassivity, to napisałam tam w pasku gadżetów informację, że w weekend będzie rozdział, ale w dalszym ciągu go nie zaczęłam, więc nie wiem, jak to wyjdzie. Z góry przepraszam za ten brak chęci. Chyba już mnie nieco znużyła ta historia. ;/ No ale przecież nie zostawię jej takiej niedokończonej, kiedy mi jeden rozdział został. ;)
Kończąc, informuję, że jest to ostatni mój imagin na tym blogu, i zapraszam Was tutaj → <klik>. Liczę na Was. ;) A tutaj (gdy tylko komputer do mnie wróci) pojawi się krótki post podsumowujący. xxx

11 komentarzy:

  1. Ale uroczy rozdział, fajnie, że go dodałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zakończenie ;* będzie mi dziwnie nie wchodzić na tego bloga, ale strasznie się cieszę, że nadal będę mogła czytaj twoje imy ❤ nie nogę się doczekać twojego następnego imagina, już na drugim blogu :D ❤

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z Harrym robić ble to chyba marzenie większości dziewczyn.... Świetny imagin. Długo czekałam na ostatnią część, ale się opłacało.

    Jak napisałaś, że odchodzisz z tego bloga zrobiło mi się jakoś przykro. Wiem, że nas nie zostawiasz, bo nadal będziesz pisać, jednak moje serduszko zostało zranione. Jestem cholernie związana z tym blogiem, a nazwę wpisywałam już w wyszukiwarkę niewiele myśląc. Blog na którym będziesz teraz publikować ma wiele świetnych prac i wiem, że Twoje również będą docenianie. Mimo wszystko jakoś mi przykro. Ten blog jest taki Twój, a ja byłam z nim od początku... Przykro mi, ale cieszę się, że nas nie zostawiasz. Z pewnością będę zaglądać i czytać Twoje dzieła również na nowym blogu, o ile znajdę podpis autorki. A teraz tak jeszcze z innej beczki. Zaglądasz czasami na mojego bloga? Ja zajrzałam i w końcu coś napisałam. http://onedirection-imaginy-opowiadania.blogspot.com przeczytaj. Twoja opinia jest dla mnie bardzo ważna.


    całuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurczę, no... To, co napisałaś, Patrycja, to jakbyś spisała wszystkie moje myśli i... kurde... jestem mazgajem i chyba po raz drugi w życiu będę przez Ciebie płakać.
      Masz 100% racji i to, co napisałaś, to wszystko, nad czym w ostatnim czasie bardzo intensywnie myślałam. Ale jak o tym przeczytałam, to... szlag.
      Nie było mi łatwo podjąć taką, a nie inną decyzję. Masz rację ten blog był, jest i będzie  i nic tego nie zmieni.
      W sumie masz na mnie prawo być teraz zła, bo byłaś tu pd samego początku, a ja tak teraz... Ech... I nie wiem teraz przez Ciebie, co robić, bo dzięki Twoim słowom (albo: przez Twoje słowa) tak teraz to do mnie dotarło i łzy same mi lecą... Mi teraz też jest naprawdę cholernie przykro.
      W sumie już podjęłam decyzję, ale to, że zaczęłam publikować na tamtym blogu, to (wg tego, co pisała do mnie autorka tamtego bloga) na razie nic wiążącego i mogę jeszcze zrezygnować i... cholera... Namieszałaś mi i już nie wiem, co robić. Muszę pomyśleć.
      W każdym razie dziękuję Ci za wszystko, Patrycja. ;*
      PS. A na Twojego bloga oczywiście, że zaglądam. Średnio co dwa dni. ☺ Już tam lecę.
      PS.2 Przepraszam, że tak bez ładu, ale...

      Usuń
    2. Nie chciałam, żebyś przeze mnie płakała. Napisałam co czuję. Nie neguję Cię za to, że opuszczasz tego bloga. Chciałam po prostu pokazać, że jest on dla mnie ważny. Nie chcę byś z czegoś rezygnowala przeze mnie. Pomyśl. Może nie warto rezygnować z tego bloga dla czegoś nowego. Może nie zawsze zmiany są lepsze, a jeżeli nawet potrzebne to coś nowego nie staje na drodze kontynuowania czegoś co jest już w naszym życiu. 💟

      Usuń
    3. Ja też nie chciałam płakać, ale naprawdę jestem mazgajem, więc prawie zawsze to tak wygląda. :')
      We wszystkim masz rację i chyba dopiero tymi słowami uświadomiłaś mi, jak bardzo zżyłam się z tym blogiem. A płacz też jest dobry. Oczyszcza (przynajmniej tak słyszałam ☺).
      Dam sobie jeszcze czas. Na razie nic nie jest ostateczne.
      Bwt, to bardzo miło wiedzieć, że komuś zależy na tym blogu, oprócz mnie. :*
      Kurde, brakowało mi tej naszej pisaniny. ☺
      Pozdrawiam. xo

      Usuń
    4. Uwierz, mi również. Ostatnio mam dużo pracy, z resztą jak każdy uczeń. Ja na dodatek przygotowuję się do matury. A to nie jest łatwe. Masz rację, płacz jest dobry. Ja też jestem płaczką, cholerną. Wrażliwość to czasami zła, a czasami dobra cecha, ale nie o tym. Co do bloga pomyśl. Nic na siłę. Mamy czas. Ja na pewno będę tutaj zaglądać i nie opuszczę Cię bez względu na to gdzie będziesz publikowała swoje posty.

      A teraz mam do Ciebie pytanie kompletnie nie związane z tym o czym rozmawiałyśmy. Z tego co piszesz i jak piszesz, domyślam się, że możesz mi pomóc. Mam problem. Już niedługo muszę wybrać kierunek studiów. Według Ciebie lepszym kierunkiem jest bezpieczeństwo wewnętrzne czy dziennikarstwo i komunikacja społeczna? Pomóż, bo już sama nie wiem co robić. ;)

      Usuń
    5. Hm... Może tak:
      komunikację społeczną bym odrzuciła, bo jestem totalnie aspołeczna :D
      ja bym więc poszła w dziennikarstwo i komunikację społeczną, zwłaszcza że pisać uwielbiam i uważam, że to ciekawa praca; chyba najbardziej mi się marzy być jakimś korespondentem zagranicznym czy czymś w tym stylu ;3
      To mój typ. ;3 Btw, to Ci współczuję. Ja w tym roku też będę wybierać szkołę, no ale to nie to samo co studia. ;)

      Usuń
    6. Jednak wybór profilu i szkoły średniej też jest ważny. Ja popełniłam błąd i teraz mam zdecydowanie ciężej. Dzięki za podpowiedź. Ja jestem raczej osobą, która uwielbia rozmawiać z ludźmi i ich słuchać. Chociaż chwilami jestem samotnikiem. Podobno jestem bardzo zmienna, co stwierdziła pani psycholog, i to mnie gubi. Jeszcze raz dziękuję za podpowiedź. A sama radzę Ci zastanowić się z czego chcesz zdawać maturę i co chcesz w życiu robić, chociaż zazwyczaj nie jest to łatwy wybór. Tobie i sobie życzę powodzenia 😋

      Usuń