*
Siedziałem
przywiązany do krzesła w ciemnej i zimnej piwnicy, próbując wyciągnąć z
kieszeni tylnych spodni zapalniczkę, za pomocą której mógłbym przepalić te cholerne
liny, ale moje nadgarstki były zbyt mocno skrępowane. Nagle z góry dało się
słyszeć rozpaczliwy krzyk [t.i.]:
-
Wypuść mnie do niego!!!
Po
tym nastąpił potworny huk, pod wpływem którego sam się skrzywiłem. Następnie
usłyszałem ciche, pełne bólu jęki [t.i.], po czym drzwi piwnicy się otworzyły i
ten skurwysyn wrzucił poturbowane ciało dziewczyny do środka. Poturlała się po
schodach na sam dół.
Zabiję
go! Przysięgam! Zatłukę jak psa!
-
Masz pół godziny! - krzyknął do niej. - Potem go zabiję! A spróbuj go rozwiązać,
to zabiję was oboje.
Drzwi
się zamknęły, a następnie usłyszeliśmy chrzęst zamka. Poturbowane
ciało dziewczyny poruszyło się. Mimo bólu, który wykrzywiał jej twarz,
doczołgała się do mnie, kładąc mi głowę na udach i zaczęła łkać.
Dlaczego
nie mogłem jej wtedy objąć?! Kurwa...
Ciężka
łza potoczyła się po moim policzku.
-
[t.i.]... - zacząłem niepewnie. - Czy on cię dotknął? - zadałem pytanie, które
tak właściwie męczyło mnie, odkąd zniknęła.
Podniosła
głowę, spoglądając na mnie ze łzami w oczach.
-
Tak... - odparła cichutko.
-
Zrobił ci krzywdę?
Zaprzeczyła
ruchem głowy.
W
pewnym sensie odetchnąłem, ale sam fakt, że ten sukinsyn ośmielił się do niej
zbliżyć, przyprawiał mnie o zimny dreszcz.
Poczułem
się jak zwyczajny mięczak nie potrafiący zatroszczyć się o ukochaną.
-
Jeżeli umrę - wyszeptałem - to... [t.i.]... chcę, żebyś wiedziała, że... Kocham
cię - wyznałem z trudem. - Boję się tego... Nigdy nikogo nie kochałem, a
teraz...
Popatrzyła
na mnie podpuchniętymi oczyma, z których cały czas płynęły kolejne łzy.
-
Więc dlaczego wtedy odszedłeś, Zayn? - poruszyła wargami niemal bezgłośnie. -
Dlaczego mnie zostawiłeś?
-
Kochanie, nie zostawiłem cię - odezwałem się cicho, nie panując nad drżeniem
głosu. - Wyszedłem tylko po śniadanie i zapalić. Nie chciałem cię budzić, więc nic ci nie
powiedziałem. Źle zrobiłem. Przepraszam.
-
Zabierz mnie stąd, Zayn - płakała, uderzając pięścią o moje uda. Nawet tego nie
czułem. - Zabierz mnie...
Wiedziałem,
że nie jest wystarczająco silna, żeby mnie rozwiązać.
-
Pomóż mi, kochanie - powiedziałem miękko.
-
Jaa...k? - zapytała, ścierając łzy.
Boże,
nawet jej dłonie były posiniaczone. Te same, które z taką fantazją dwa dni temu
dotykały klawiatury. Te same, które dotykały mnie.
-
W kieszeni mam zapalniczkę - poinstruowałem ją. - Podaj mi ją do ręki, proszę.
Wykonała
polecenie i już po chwili udało mi się jakoś uwolnić. Wstałem z krzesła i
wziąłem ją ostrożnie na ręce, rozglądając się po piwnicy. Nie miała żadnych
okien, więc nie było szans na ucieczkę. Najdelikatniej jak mogłem schowałem
[t.i.] do szafy i powiedziałem do niej:
-
Nie wychodź stąd pod żadnym pozorem. Przyjdę po ciebie, obiecuję. Będzie
dobrze.
Ostrożnie
musnąłem jej wargi i zamknąłem szafę.
<~>
Oparłam
głowę o bok szafy, licząc kolejne minuty. Słyszałam różne krzyki i huki, ale
starałam się na nich nie skupiać. Z transu wyrwał mnie dźwięk strzału z
pistoletu. Jeden, po chwili drugi i trzeci. Zaczęłam się kołysać i płakać,
zasłaniając uszy dłońmi. Cały czas dręczyła mnie myśl, że to przecież mógł być
Zayn...
Na
szczęście po kilku minutach usłyszałam jego ciepły głos przy uchu:
-
Kochanie, już dobrze. Więcej nie pozwolę cię skrzywdzić.
O wow. *.* Nie wiem, co się ostatnio dzieje, ale bijecie po prostu wszystkie rekordy. O.o Wyświetleń - 274 i komentarzy - 9. Jeju, jestem w tak pozytywnym szoku, że z tego wszystkiego zapomniałam nawet, co chciałam tutaj napisać. :') Po prostu dziękuję. :* No i mam nadzieję, że to się nie zmieni, bo tysiąc wyświetleń w kilka dni, to jeszcze nie było. ☺ Tak że dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję. :*Naprawdę chciałabym dodawać częściej, ale nauczyciele nie mają litości, terminy gonią, konkursy i próbne egzaminy coraz bliżej... :< Mam w planach dwa imaginy, ale nie wiem, jak pójdzie z pisaniem. Powiem tylko tyle, że jeden to Liam (w końcu), a drugi (zero zaskoczenia) Harry. ;D Oprócz tego coś już napisałam, ale póki co zostawię to dla siebie. :)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że znajdą się osoby, które zechcą zostawić tutaj ślad po sobie. ♥♥♥
Niesamowite!!! Genialne!!! Kocham to ^_^
OdpowiedzUsuńNo i pięknie. Super zakończenie :)
OdpowiedzUsuńTen imagin był naprawdę świetny <3
Całe szczęście, że wszystko zakończyło się dobrze :) Dobrze, że nic poważnego im obojgu się nie stało, pomijając niektóre drastyczne momenty. Pomimo tej sytuacji, która przysporzyła jej bardzo dużo problemów z tym obsesyjnym człowiekiem, zyskała coś niesamowitego, a mianowicie odwzajemnioną miłość, i to właśnie jest piękne :) Cudowny, jest :) Czekam teraz na coś nowego. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńCudowne ^.^ jeju, jeju... Idealne zakończenie <33
OdpowiedzUsuńGenialne. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to koniec. Czekam na kolejne *.*
OdpowiedzUsuńHa! Ja normalnie wiedziałam, że wszystko się dobrze skończy! :-D
OdpowiedzUsuńTam gdzie jest Zayn to tylko może być dobrze, choć przyznam, że na początku miała takie bardzo malutkie wątpliwości, ale trwały nie więcej, jak parę sekund xd
Strasznie mi się zrobiło szkoda dziewczyny. Dudek z tego idioty! Taa..ja wiem, co sobie teraz myślisz. Ale inteligentne zdanie xd cóż, żyje już świętami :-D
Zayn okazał się być bohaterem i dobrze, że powiedział, że ją kocha <3
Na koniec napiszę, że trochę żałuję, bo ten Imagin był, jest świetny i szkoda, że nie będzie dalszej części, choć jednej..wiesz, jak im się tam razem żyje xd fajnie by było o tym przeczytać, przynajmniej ja bym chciała, ale trudno się mówi :-)
I tak Cię KOCHAM za te imaginy :-*
Tylko tyle mogę powiedzieć: Wow....♡
OdpowiedzUsuńAaaaa rycze. Ta milosc mnie juz dobija moze dlatego ze tez bym chciala przezyc podobnego ale ok . Mialam nadzieje na moze jeszcze jedna czesc +18 hihi ??? No co nie ukrywam ze bardzo lubie, chyba wszyscy. Chociaz nikt nie ma jeszcze 18 lat to i tak wszyscy czytaja. Nie oklamujmy sie xD taka jest prawda *.* no to tyle w tym temacie
OdpowiedzUsuń