sobota, 8 sierpnia 2015

#37 Harry cz.8

~Tego samego dnia, dwie godziny później~
Usiadłam przy stoliku kawiarni, krótkim całusem w policzek witając się z przyjaciółką.
— Cześć, Kate.
— Hej, [t.i.], jak tam?
— Um... — zająknęłam się, uciekając przed spojrzeniem dziewczyny. — Po staremu, a u ciebie? — odwróciłam pytanie.
— Przewróciłaś oczami, widziałam to. — Wskazała na mnie palcem, zaśmiewając się. Prawie zapomniałam, że przed nią nic się nie ukryje. Cóż, nie bez powodu była policyjnym psychologiem. Na co dzień łagodnie usposobiona, swój momentami wybuchowy charakter i temperament wyrażała poprzez długą czuprynę farbowanych rudych włosów. Potrafiła tak owinąć cię sobie wokół paluszka, że z największą rozkoszą wyjawiałeś jej wszystkie sekrety. — Jeżeli czegoś nie wiem o jakimś zabójczo przystojnym, wysokim, umięśnionym szatynie z tatuażami, to powinnaś się wstydzić. — Pogroziła palcami, a ja się momentalnie zaczerwieniłam.
„Skąd ona mogła to wiedzieć?”.
— No mi nie powiesz? — zachęcała.
— Uch, daj już spokój.
Wybawieniem od krępującego tematu miał być dźwięk esemesa, który nagle rozbrzmiał w mojej torebce. Miał być.
Spiekłam raka i to tyle, jeśli chodzi o utrzymanie czegokolwiek w tajemnicy.
— To on, prawda? — zaśmiała się dziewczyna. — Przecież widzę.
— Kate, błagam.
— No odpisz mu, odpisz — odparła rozbawiona.
Wysłałam najpierw jednego esemesa, ale, nie otrzymawszy odpowiedzi, pisałam kolejne i kolejne, aż się poddałam.
Westchnęłam ciężko, myśląc o trudnej rozmowie, jaka prawdopodobnie czekała mnie w mieszkaniu.
— Hej, nie widzę entuzjazmu, powinnaś skakać pod sufit z radości! — zaśmiała się Kate. — Chyba że jest brzydki, no to wtedy niekoniecznie — zachichotała. — No mów coś, cokolwiek, opowiadaj. Jak ma na imię i tak dalej.
— To jest na razie zbyt świeże, żeby cokolwiek mówić — odparłam, bawiąc się brzegiem serwetki. — Ma na imię Harry. Poznaliśmy się na imprezie. Wiesz, tej, na którą wyciągnęła mnie Amber. — Przyjaciółka kiwnęła głową. — No i nie wywarł na mnie zbyt dobrego wrażenia — zaśmiałam się. — A kilka dni później okazało się, że się przeprowadza do tego mieszkania naprzeciwko, no i... sama wiesz.
— Jesteś szczęśliwa? — rzuciła niby od niechcenia, a ja wiedziałam, że to pytanie-klucz i że będzie bacznie obserwować moją reakcję. Dzielnie patrzyłam jej w oczy, nie pozwalając sobie nawet na mrugnięcie. Zawsze testowała mnie w ten sposób.
— Tak — odparłam. — Ma swoje chimery, ale gdy spędzamy razem czas, wtedy jest naprawdę dobrze. Idealnie.
— Tylko uważaj, proszę cię. Bywają takie typy: przy tobie kochany, słodziutki, aż nie zauważasz, kiedy zaczyna cię osaczać. W każdym razie będę go miała na oku.
— Taa — westchnęłam — dzięki.
— Przystojny jest, co? — uśmiechnęła się łobuzersko.
Zaśmiałam się nerwowo.
— Owszem.
— Chciałabym go poznać — oznajmiła nagle. — W przyszłości. Wiem, że na razie za szybko — zaśmiała się. — Ale bardzo się cieszę, że jesteś szczęśliwa.
— Dziękuję. A jak u ciebie? Mów, coś nowego?
— U mnie po staremu i to naprawdę po staremu, nie to, co u ciebie — roześmiała się. — Mało roboty w pracy i nawet nie wiem, czy się cieszyć czy nie, bo z jednej strony coraz mniej psychopatów w Londynie to dobre zjawisko, a z drugiej papierki mnie już nudzą.
— To ja nie wiem, czy mam współczuć czy nie. — Uśmiechnęłam się, upijając łyk kawy.
— Raczej nie, dam radę — odparła optymistycznie.
~Pod wieczór~
Wchodząc do bloku, minęłam się w drzwiach z Harrym i prawie dziękowałam Bogu za ten przypadek, bo musiałam z nim jakoś wyjaśnić fakt, że od kilku godzin mnie ignorował.
— Harry — zatrzymałam go, bo prawie by mnie trącił i po prostu wyminął.
— Hm?
Ubrany był na sportowo, z czego wywnioskowałam, że zamierza iść biegać.
— Pisałam – nie odpisywałeś. Dzwoniłam – nie odebrałeś. Co się stało? Jesteś zły?
Wzruszył ramionami.
— Nie, dlaczego? Zwyczajnie nie chciałem przeszkadzać.
— Chyba bardziej mi przeszkadzała świadomość, że się na mnie obraziłeś — odparłam.
— Przepraszam, nie pomyślałem w ten sposób.
— Wiesz... — Zbliżywszy się lekko, chwyciłam go za rękę i pogładziłam kciukiem wierzch jego dłoni. — Wieczór jest jeszcze młody, możemy spędzić razem trochę czasu.
Przygryzłam wargę, oczekując odpowiedzi.
— Ja... — zająknął się — miałem trochę pobiegać, idę już.
— Harry, co cię ugryzło? — wybuchnęłam, podnosząc nieco głos. — Nie wiem, co ci się stało, ale wiedz, że nie jesteś pępkiem świata. Moje uczucia też się liczą, dlatego nie zamierzam znosić twoich wiecznych humorów. Mów, o co chodzi albo po prostu daj mi święty spokój.
Jego oczy błyszczały w półmroku. Wypuścił powietrze z płuc.
— Nic się nie stało — odparł. — Albo wszystko. Nie wiem, miałem kiepski dzień. Niedługo zawody, a drużyna się sypie, nie umiem ich utrzymać ostatnio w kupie, no i jeszcze ta... sytuacja. To wszystko.
— Wiesz, że zawsze jestem dla ciebie? — szepnęłam.
Uniósł moją dłoń, a następnie ucałował jej wnętrze.
— Wiem. Dziękuję i przepraszam za wszystko.
— W porządku, każdemu się może zdarzyć gorszy dzień. — Uśmiechnęłam się.
— Taa, tylko mi ostatnio ciągle się takie zdarzają. Okay, idę to trochę rozbiegać. — Uśmiechnął się niemrawo.
— Jasne, do zobaczenia.
— Do zobaczenia.
Troch mi z tymi wiadomościami nie wyszło. Długa historia. xD W następnej części jest ich więcej. Tak wcale, ani trochę (no dobra, może trochę) nie spojleruję, ale Harry ma niezłą gadkę, w sensie: dobrze bajeruje, hahaha.
Zostawcie komentarz albo nie, nikogo nie zmuszę, ale doceńcie, proszę, fakt, że trzecią godzinę siedzę nad tym postem w temperaturze ok. 35°C. :'D I zróbcie tak, żebym pod następnym postem nie musiała narzekać na małą ich liczbę i (mimo wysokich temperatur) z ochotą się brała do jego pisania. Tak jak do tego. ^^
Love. ♥
PS. Ważne! (przynajmniej dla mnie, haha) Polećcie, proszę, w komentarzach jakieś dobre ff o Niallu/Liamie lub Louisie, bo nawet tt mi nie chce pomóc, a z nimi chętnie bym poczytała. :/ Z góry dziękuję. xxx

10 komentarzy:

  1. Jezu dziękuję ci za tą część ♥ już nie mogłam sie doczekać :D uwielbiam Twoje posty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Kocham cię. Kocham jak piszesz. To jest świetne. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. Powodzenia w pisaniu!!
    /Jula

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam to opowiadanie ♡♡ jesteś genialna :* ~ Vici

    OdpowiedzUsuń
  4. Trafiłam na Twój blog całkiem niedawno, właśnie skończyłam czytać wszystkie Twoje imaginy i muszę przyznać (nie muszę, chcę ;)), że masz ogromny talent. :"D (podziel się ;p) Lekko się czyta, treść jest ciekawa i jak widzę masz dużo wspaniałych pomysłów które mnie jak najbardziej interesują. ^^ Kurcze nie wiem co jeszcze napisać, po prostu piszesz wspaniale i mam nadzieję, że tego nie rzucisz i dalej będziesz nas zachwycać swoimi dziełami. *.* Czekam na upragnioną kolejną część. :* wybacz, nie umiem pisać komentarzy. :/ trudno, do następnego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ho!
    Jej!!
    Jestem pod mega wrażeniem twojego talentu!
    Wszystkie części są zajebiste!
    Czekam na następną
    <3

    Jeśli chcesz poczytać, to zapraszam do mnie na ff o Louisie i krótkich imaginach, na blog:

    http://saveyoutonight-louistommo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Uwielbiam twoje opowiadania! ♥ Czekam na nexta ♥
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. super z niecierpliwoscia czekam na nn:)

    OdpowiedzUsuń