— Dzień dobry… — odparłam, z ulgą zajmując miejsce. Czułam, jak miękną mi nogi. To niemożliwe. W mojej głowie lawirowały obrazy z poprzedniego wieczoru. Ta twarz była tak podobna… rysy nieco azjatyckie, opalona skóra, ciemne oczy, włosy, zarost… Miał na sobie zwykłe dżinsy i biały T-shirt, a na oparciu jego krzesła spoczywała granatowa marynarka. Nie przypominał typowego wicedyrektora.
— Nazywam się Zayn Malik — przedstawił się i z jednej strony poczułam się beznadziejnie („Teraz to na 100% on”), a z drugiej nieco mi ulżyło („Może mnie nie poznał?”). — Jestem wicedyrektorem tej szkoły. Uczę również plastyki i muzyki. Przyznam szczerze, że przyjrzałem się dokładnie pani CV i…
— Wiem, że nie mam doświadczenia — odparłam — ale zależy mi na tej pracy…
— Dlaczego? O to chciałem zapytać. Dlaczego pani chce pracować w szkole?
— Ja… od początku studiów chciałam to robić i wiedziałam, że kiedyś naprawdę się tym zajmę, ale do tej pory… nie było okazji. — Spuściłam wzrok, bawiąc się palcami.
— No właśnie… — Przysunął moje CV bliżej siebie. — Widzę tu lukę. Co pani robiła przez ostatnie 1,5 roku, panno [t.n.]?
— Czy to ważne? — spytałam, starając się panować nad drżeniem głosu. Szybko zorientowałam się, że to pytanie jest co najmniej nie na miejscu, dlatego odpowiedziałam: — Pracowałam w modelingu.
— I zrezygnowała pani z tego na rzecz pracy w szkole? — Zmarszczył czoło, przesuwając kciukiem po wardze, a następnie oblizując ją. Uch. Jego wzrok zabłądził nagle w okolicach mojego dekoltu. Był to dosłownie ułamek sekundy, a mi zrobiło się duszno.
— Tak, chcę to robić.
— W takim razie... jakie zarobki panią interesują? Wydaje mi się, że modeling to dobrze płatne zajęcie. Obawiam się, że szkoła nie będzie w stanie zapewnić pani aż takich...
— Nie oczekuję kokosów. Nie mam rodziny na utrzymaniu, niepotrzebne mi miliony na koncie.
— Jak pani myśli – jakie są pani zalety? — zadał kolejne pytanie. — Dlaczego powinienem panią zatrudnić?
— Cóż, jestem młoda, ambitna. Moją wadą z pewnością jest to, że nie mam doświadczenia, ale chciałabym je nabyć, pracując tutaj. Jestem gotowa podjąć to, wydaje mi się, wyzwanie.
Podniósł się, przez co ja też wstałam. Podał mi dłoń, a ja ją uścisnęłam.
— Zadzwonię jeszcze do pani, panno [t.n.] — powiedział, na co ja wypaliłam:
— Spławia mnie pan?
Brunet uśmiechnął się, co złagodziło jego surowe do tej pory oblicze.
— Gdzieżbym śmiał — odparł. — Po prostu muszę jeszcze porozmawiać z panem Wellingtonem. Prawdopodobnie na razie zaproponujemy pani 3-miesięczny okres próbny.
Speszyłam się.
— Um… dziękuję. Do widzenia.
— Do widzenia — odparł, a wtedy podeszłam do drzwi i chwyciłam za klamkę. — Niech pani odpocznie po wczoraj.
W jednej chwili zrobiłam się cała czerwona i oblałam zimnym potem. „Jednak pamięta. Niech to szlag”.
— Myślisz, że nie pamiętam? — zapytał. — Uznałem, że należałoby trzymać fason, ale nasza rozmowa kwalifikacyjna chyba się właśnie skończyła, [t.i.] — dodał, kładąc nacisk na moje imię.
Niepewnie odwróciłam się w jego stronę.
— Wiedziałeś już wczoraj, prawda? — spytałam cicho.
— Nie, byłem pijany, nawet nie myślałem — odparł.
— Sugerujesz, że to wszystko miało miejsce… bo byłeś pijany? — żachnęłam się.
Oblizał spierzchnięte wargi, a następnie zeskanował moją twarz.
— Prawdopodobnie na trzeźwo zachowałbym się tak samo — odpowiedział.
— Dobrze, że sobie to wyjaśniliśmy — odparłam.
— Też się cieszę.
Opuściłam jego gabinet, dygocząc od środka. Ogarniało mnie po poczucie zażenowania. Co jak co, ale tego się nie spodziewałam.
Zmiana perspektywy
Próbowałem się skupić na czymkolwiek, ale marnie mi to wychodziło. Przed oczami wciąż widziałem jej oczy patrzące w moją stronę, uśmiech, jaki mi posłała.Będzie moja… Chociaż jeszcze o tym nie wie.
Wiem, że to nie jest ciekawe. :/ Kolejna część pojawi się, o ile dostanę jakiegoś kopa natchnienia, napadu weny czy czegokolwiek. Na razie jestem na etapie Harrego i nawet nieźle mi idzie. Chociaż to. :3 Mam nadzieję, że moja wena się jakoś na dobre odblokuje, bo ja nie wiem. :/
Ha! "Niech pani odpocznie po wczoraj." Ten tekst mnie rozwalił :) BOSKO <3
OdpowiedzUsuńGenialne! ^_^ Niecierpliwie czekam na kolejną część <3 No i na Harry'ego :D
OdpowiedzUsuńCudowny ♥♡♥♡
OdpowiedzUsuńProszę Cię, jaki nieciekawy? Jest boski! Jestem mega ciekawa, czy Malikowi uda się ją zdobyć i jak potoczą się ich losy...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wena szybko Ci wróci i wszystko będzie ok ;)
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i życzę Ci mnóstwa weny, czy jakiegoś natchnienia ;)
Buziaki i do następnego xx
Genialny! Tak, wiem. Ciągle używam tego słowa, ale co ja na to poradzę, że najbardziej odzwierciedla jakość dzieła powyżej. Imagin nie jest o Harrym, a mimo wszystko od razu się w nim zakochałam. Uwielbiam połączenie "miłości" i pracy. Zawsze wychodzi z tego coś ciekawego. Zayn... Wiadomo jaka jest sytuacja, mimo wszystko ja nadal traktuję go jako członka One Direction. Dlaczego nie skomentowałam ostatniego posta? Bo jestem leniem! Mój blogspot w telefonie coś szwankuje i nie mogę tworzyć komentarzy, tablet ma fochy, a laptopa nie włączam za często. Ale dziś zrobiłam wyjątek i stwierdziłam, że powinnam docenić Twoją pracę, chociażby głupim komentarzem. Zabrzmiało to dość dziwnie, chodzi mi jednak o fakt, że każdy komentarz czytelnika jest ważny. Mimo że nigdy nie będę potrafiła wyrazić jak bardzo kocham Twoje prace chcę przynajmniej komentować na bieżąco. Na Twojego bloga zaglądam miliony razy dziennie. Gdziekolwiek publikujesz (wiem, nie komentuję wszędzie) zawsze czytam Twoje prace i cieszę się jak mały dzieciak przypominając sobie naszą pierwszą rozmowę, kiedy zastanawiałaś się nad założeniem bloga. Dobra, chyba piszę bez sensu, ale jestem zmęczona a za oknem deszcz. Chciałabym po prostu żebyś wiedziała, że zawsze będę czytać i zachwycać się Twoimi pracami, bo jesteś najlepszą blogową pisarką imaginów o One Direction.
OdpowiedzUsuńPS. Z niecierpliwością czekam na kolejne części. ;)
PS2. Nie czytam tego co napisałam, dlatego wybacz jeśli są jakieś błędy. ;*
PS3. Przepraszam też, jeśli ponownie setki razy użyłam słowa "genialnie" lub jakiegokolwiek innego. xD
PS4. Zdałam maturę!!! Musiałam się pochwalić. Może i Cię to mało interesuje, ale i tak Ci powiem. ;) Najlepiej poszła mi matma, a najgorzej angielski o.O Zdziwiłam się, bo na próbnych było zupełnie na odwrót a angielski miałam prawie na maxa. No nic.Teraz tylko czekam na wyniki rekrutacji na studia. Mam nadzieję, że dostanę się tam gdzie sobie wymarzyłam. Życz mi powodzenia.
PS5. A i jeszcze jedno. Nie wiem dlaczego, ale czuję jakąś cholerną więź z Tobą. Też tak masz? Zbliżają blogi? :D
PS6. Przepraszam za te zwierzenia, ale ostatnio nie mam się komu wygadać. :P
Buziaczki ;*
Na początku dziękuję bardzo za ten komentarz. O.o ♥
UsuńMoże zacznę od Zayna. Przyznam szczerze, że czasami naprawdę za nim tęsknię i... nie wiem, takie mam wrażenie, jakby były dwa One Direction: to z Zaynem i to bez niego. Smutne. :(
Tak... haha, czasami też wracam myślami do tej naszej rozmowy z początku marca 2014. Aż się wierzyć nie chce, że to już tyle czasu. Pokusiłam się nawet o odszukanie tej rozmowy. klik Masz rację, blogi bardzo zbliżają. ;) ♥
Gratuluję wyników matur. ♥ I nieprawda, że mnie to wcale nie interesuje, haha. xD Fajnie, że o nich wspomniałaś, bo byłam ciekawa, jak Ci poszły. ;) Mam nadzieję, że dostaniesz się na studia tam, gdzie chcesz (tak jak ja do LO). ♥ Życzę powodzenia. ☺
Pozdrawiam. :*
Proszę cię daj next to jest super imagin. I niie zawaliła go jest genialny dzisiaj widzę nowwa część 😁
OdpowiedzUsuńsuper z niecierpliwoscia czekam na nn;)
OdpowiedzUsuńŚwietne, jak zwykle narzekasz ;) Ciekawe, co dalej wyniknie z ich znajomości. I te słowa Zayna na koniec, że będzie jego :* Weny życzę, miłych wakacji :)
OdpowiedzUsuń