sobota, 11 lipca 2015

#37 Harry cz.2

— Ta pani jest moja.
Otworzyłam usta ze zdziwienia.
„Co, co, co, co, co, co, co? CO?! Pierwszy raz cię, człowieku, na oczy widzę”.
Byłam zbyt zaskoczona, żeby zwrócić uwagę na bezczelność chłopaka, jego zadziorny uśmieszek, wyprostowaną postawę, pewny siebie błysk w oku. Nawet w jego poburzonej czuprynie kryło się coś na kształt: „Jestem panem świata”.
— Myślałem, że... — odparł zakłopotany Tom.
— Źle myślałeś.
— Okay, okay.
Chłopak podniósł dłonie w geście poddania, po czym oddalił się.
Odłożyłam kubek piwa na parapet. Byłam roztrzęsiona, wewnątrz mnie gotowały się prawie wszystkie możliwe emocje.
— Co to miało być? — zapytałam nieznajomego. — Nawet cię nie znam.
— Zaraz poznasz.
— Pff — prychnęłam poirytowana, po czym wyminęłam go, lecz wtedy mocno pochwycił mój nadgarstek, uniemożliwiając mi to.
— O co ci chodzi? To taki nowy sposób podrywu? Będę chamski, to na pewno rzuci mi się w ramiona, hm? Albo tak po prostu zamierzałeś spieprzyć mi wieczór, dla zasady?
— Jesteś wyszczekana, to dobrze — zaśmiał mi się w twarz.
— Puść mnie, do cholery.
Zaczęłam wykręcać nadgarstek, ale niewiele to pomagało, a wokół panował taki gwar, że nie mogłam liczyć nawet na pomoc z zewnątrz. Jednym ruchem złapał również mój drugi nadgarstek, po czym przyciągnął mnie do siebie. Jego oczy pociemniały w jednej chwili.
— A co jeśli nie puszczę? — wycedził przez zaciśnięte zęby, a ja dopiero wtedy pomyślałam, że wcale go nie znam i przecież może być niebezpieczny.
— Zacznę krzyczeć.
Zaśmiał się szyderczo, gdy nagle zbliżył się i poczułam koniuszek jego nosa wodzący po wrażliwej skórze mojej szyi. Zadrżałam.
— Dawaj — szepnął prowokująco wprost do mojego ucha, a następnie jego wargi przyssały się do skóry tuż pod nim. Pchnął mnie biodrami na ścianę nieopodal, dociskając swoje krocze do mojego. Przymknęłam oczy, biorąc spokojne, głębokie wdechy.
— Czego ty tak właściwie chcesz? — zapytałam, coraz bardziej mięknąc pod wpływem subtelnego dotyku jego warg na szyi. Delikatny zapach jego wody kolońskiej pomieszany z perfumami odurzał mnie.
Przygryzł zębami moją skórę.
— Ładnie pachniesz, wiesz? — mruknął wprost do mojego ucha. — Podniecająco.
Jego pocałunki były coraz mniej przyjemne. Wpijał się w moją szyję, kąsał ją, robił wszystko, na co miał ochotę, jakby uporczywie chcąc zostawić mi pamiątkę. Biernie się temu poddawałam, aż nadszedł moment „Stop, co ja robię?”.
— Przestań — zaprotestowałam w miarę łagodnie. — Nawet nie wiem, jak masz na imię. Co ty robisz?
— Harry. Ty jesteś [t.i.], wiem.
Miejsce jego warg zastąpił kciuk, którym pogładził świeżo zrobiony ślad. Zaśmiał się cicho do mojego ucha.
— Jesteś słodka.
Szarpnął ustami moją skórę, po czym odsunął się, a ja, rozejrzawszy się, zrozumiałam. Kilkoro mężczyzn stojących nieopodal przyglądało nam się i chichotało gorzej niż elitka szkolnych gwiazduni.
— Ty pieprzony idioto! — warknęłam na cały głos. — Zakład, prawda?
Uśmiechnął się szeroko, aż w jego policzkach ukazały się dołeczki.
— Wiedz, rybko, że z największą rozkoszą zrobiłbym ci jeszcze kilka malinek w różnych innych miejscach. Cholernie przyjemnie się ten zakład wygrywało.
Przesunął językiem po dolnej wardze, a następnie przygryzł ją, po czym odszedł.
— Chwila, chwila! — krzyknęłam, łapiąc jego nadgarstek. — Ile wygrałeś? Jestem cholernie ciekawa, ile kosztuje zrobienie mi malinki.
— Doświadczenia były bezcenne — odparł, zaśmiewając się.
— Bez takich frazesów.
Przewrócił oczami.
— 50 dych. Coś jeszcze?
Puściłam jego rękę.
— Idź.
— Wrócę.
Mrugnął do mnie okiem.
— Nie próbuj.
— Spróbuję.
— Zwieję.
— Twoja strata.
Oddalił się, a ja wtedy wcisnęłam się między tłumy tańczących ludzi i od razu biegiem udałam się do wyjścia.
— Ty mówiłaś serio? — usłyszałam za sobą pełen kpiny, a wręcz szyderstwa głos, gdy już miałam chwytać za klamkę. Odwróciłam się. Stał z rękami w kieszeniach, na jego twarzy nie gościł uśmieszek, wargi miał zaciśnięte, oczy były ciemniejsze niż zwykle.
— Ja... um... — Z każdym jego krokiem poczynionym w moją stronę ilość moich nerwów wzrastała. Ręce mi drżały, kolana miękły. Czy ja się go bałam czy... no właśnie, czy co? — Ja tylko chciałam... Nie twoja sprawa — ucięłam hardo.
Zdążyłam się już przekonać, że ten człowiek... Harry nie ma żadnych zahamowań, jest pewny siebie, bezczelny do tego ma nade mną wyraźną fizyczną przewagę. Bałam się. Odległość między nami wynosiła jakieś trzy metry, kiedy się zatrzymał.
— Idź, jak chcesz — wycedził.
Wszystko w jego postawie wskazywało na to, że coś się stało nie tak, poszło nie po jego myśli. Zrobiłam coś, czego się nie spodziewał albo zaskoczyła go moja chęć ucieczki i po prostu postanowił odpuścić.
Na chwilę się zatrzymałam. Był co prawda przystojny, ale jego bezczelność i chamstwo potrafiły nieźle doprowadzić do szału. Na pewno miał w sobie coś, za co mogłabym go polubić, ale choćbym nie wiem, jak się starała, nie znalazłabym tego podczas suto zakrapianej alkoholem imprezy. Po prostu nie.
— To cześć — rzuciłam i, nie czekając na odpowiedź, wyszłam.
Kiedyś pisałam takie długie notki, a teraz nie mam pojęcia, co tu napisać. Może to i lepiej, bo przynajmniej nie mam ochoty znowu narzekać na imagina. x
Napiszę coś pozytywnego. Otóż, piszę. Haha, cóż za nowość. :D Ale tak całkiem na poważnie, ostatnio nawet ruszyłam z fanfiction, w najbliższym czasie wezmę się też za zamawianie szablonu, tak że jest dobrze. ;)
Pozdrawiam. ♥
PS. Odpowiada Wam taka częstotliwość dodawania postów czy za szybko?

9 komentarzy:

  1. Super! :* ♥ jeżeli chodzi o dodawanie postów to jest OK ♥ Joanna.

    OdpowiedzUsuń
  2. O jej ♥♡ czekam na next :* ~ Vici

    OdpowiedzUsuń
  3. Szybko dodawaj Nexta!!! To jest świetne! <3 Tylko może kolejny trochę dłuższy? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne to, ciekawe o co chodzi Harry'emu ;) czekam na kolejny :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najbardziej odpowiada :D czym częściej, tym lepiej :D
    Jakim Harry jest dupkiem! xD

    OdpowiedzUsuń
  6. Za szybko? O nie! Cholernie się ucieszyłam, kiedy zobaczyłam kolejną część. Imagin jest cudowny. Harry taki tajemniczy i niegrzeczny. Lubię to! Z niecierpliwością czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest za szybko, jest idealnie :D (chociaż ja wbijam tu jak do lodówki- kilka razy dziennie, nawet na następny dzień po pojawieniu się nexta). Rozdział świetny, ja zawsze :D z niecierpliwością czekam na kolejną część :*
    M.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogłabyś nawet dodawać częściej<33 imagin super z niecierpliwoscia czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń