sobota, 13 września 2014

#23 Niall cz.1

Uwierzycie mi, jeśli napiszę, że zupełnie zapomniałam o tym poście? Serio nie wiem, jak do tego doszło. Cały dzień to odkładałam, aż zrobiło się późno. :o Nieogarnięta ja.^^

Zatem. Z życzeniami dla naszego Niallerka. Żeby nigdy się nie zmienił. Zawsze był tak uśmiechnięty i rozśmieszał wszystkich dookoła. Żeby jego apetyt nigdy nie zmalał. ;) Żeby kiedyś tam znalazł Tę Jedyną. Sukcesów na polu zawodowym i osobistym. Żeby miał wiele powodów do śmiechu i uśmiechu, bo to chyba najważniejsze. Dużo weny do pisania kolejnych wspaniałych piosenek, które nucić będzie cały świat. No i tego, co najważniejsze. Szczęścia❣ ❤♡❤

Siedzieli na kanapie, śmiejąc się z głupot. Rudowłosa i farbowany blondyn. Przyjaciele ‘od zawsze’. Razem chodzili do podstawówki, potem do gimnazjum, później do college. Zawsze nierozłączni i uśmiechnięci. Razem odrabiali lekcje, razem się uczyli. Tak było i tego dnia. Po skończeniu zadań domowych siedzieli na łóżku w pokoju dziewczyny i śmiali głośno, uderzając poduszkami. Nagle z kieszeni spodni rudowłosej wypłynął cichy dźwięk informujący o odebraniu wiadomości.
- Zawieszenie broni! – krzyknęła, wyciągając komórkę.
Szerokie rumieńce wykwitły na jej twarzy, gdy spostrzegła, iż wiadomość jest od Cole’a, który od bardzo dawna jej się podobał i z którym od pewnego czasu ‘korespondowała’ sms-owo.
- Hm… od Cole’a… - Przyjaciel zajrzał jej przez ramię. – Teraz cię zaprosi, mówię ci!
Dziewczyna odepchnęła Irlandczyka, szturchając go. Nie lubiła, gdy rozmawiali o brunecie, a przyjaciel często to wykorzystywał. Nigdy nie przyznał się do tego na głos, ale wprost uwielbiał obserwować wypieki na policzkach [t.i]. Raz nawet przemknęło mu przez głowę, że może chciałby, żeby to na dźwięk jego imienia dziewczyna dostawała tych uroczych rumieńców, ale szybko odepchnął tę myśl, uznając za głupią. Zawsze patrzył na [t.i.] jak na przyjaciółkę i nie chciał, żeby to się zmieniło, gdyż nie liczył na to, by jego uczucie mogło zostać odwzajemnione. Nieraz spoglądał w jej piękne, zielone oczy, doszukując się „czegoś” (sam to tak w myślach nazywał). Nie miał pojęcia, co to takiego. Skrzętnie dusił w sobie wszelkie uczucia do rudowłosej. Nie wiedział nawet, że one z każdym dniem rosną i tylko czekać, aż wybuchną.
Dziewczyna wyjęła z kieszeni telefon i odczytała wiadomość. Serce zaczęło walić jej jak młotem, zaczerwieniła się jak tysiąc buraków.
- Zaprosił cię wreszcie na tę randkę? – zapytał blondyn znudzonym głosem, ziewając ostentacyjnie.
- No… właściwie, to do kina… - odparła dziewczyna, a jej oczy zasnuła mgła, jakby myślami była gdzie indziej. – Cholera! – zaklęła nagle, przestraszona.
- Co jest? – spytał Niall.
- Randka… hm… zazwyczaj kończy się… pocałunkiem, tak? – odpowiedziała pytaniem na pytanie, nie patrząc na przyjaciela.
- No… - zająknął się. – Hm… zależy… Chociaż randki Cole’a zapewne tak – zaśmiał się. – A co?
- Ja się nigdy nie całowałam! – krzyknęła prawie [t.i.].
- I co w związku z tym?
- No jak to co? A jak coś spieprzę? Cholera, cholera, cholera. – Wstała z łóżka i zaczęła nerwowo krążyć po pokoju w tę i we w tę.
- Siadaj, bo za chwilę oboje dostaniemy kręćka! – zganił ją Niall. – Ja od patrzenia, ty od chodzenia.
Posłusznie zajęła z powrotem swoje miejsce.
- I co ja teraz zrobię? Co ja zrobię? – powtarzała w panice.
- W tym nie ma nic trudnego – uspakajał ją blondyn. – Wystarczy, żebyś pamiętała o umyciu zębów, niekręceniu językiem itd. .
- Ale ja to wszystko wiem, Niall! – obruszyła się zielonooka. – Brakuje mi tylko… praktyki.
- Hm… - odezwał się Irlandczyk z zakłopotaniem. – Możemy spróbować… jak chcesz…
Spojrzała na niego, niedowierzając.
- Serio?
- No… przecież to nic… takiego… - powiedział z wahaniem, przesuwając się na krawędź łóżka.
Ich twarze były bardzo blisko.
- Ja powinnam zacząć czy ty…? – spytała [t.i.].
- To nieważne. Ma być po prostu miło.
Oboje przymknęli oczy. Po chwili ich nosy się zetknęły. Chłopak lekko przechylił głowę, zbliżając się jeszcze bardziej. Ocierali się o siebie wargami, lecz oboje nie wykonywali żadnych ruchów. Ich oddechy wyraźnie przyspieszały. Oboje czuli, że tego chcą. Jakiś niewidzialny magnes przyciągał ich do siebie. Po chwili ich wargi się spotkały. Zgodnie zaczęli nimi poruszać w jednostajnym tempie. Czerpali z każdej nanosekundy. Po chwili chłopak objął jedną dłonią smukłą szyję [t.i.], wplatając palce w jej rozpuszczone włosy. Nie chciał tego kończyć, chociaż wiedział, że powinien. To miało być tylko ‘ćwiczenie’, nie prawdziwy pocałunek. Zrozumiał, że podobało mu się zdecydowanie bardziej niż powinno, dlatego wolno oderwał się od dziewczyny i otworzył oczy. Gdy zobaczył [t.i.], przez głowę przemknęło, że nigdy nie widział piękniejszej dziewczyny. Jej policzki był lekko zaróżowione, oddech delikatnie przyspieszony, oczy błyszczały. W istocie była piękna. Uśmiechnął się. Nagle usłyszeli pukanie do drzwi i prawie podskoczyli.
- Pro… szę… - wyjąkała dziewczyna, wyrwana z błogiego stanu.
To była mama zielonookiej.
- Co robicie? – spytała wesoło. – Jakoś się tak nagle cicho zrobiło…
- Em… - zaczął blondyn niepewnie. – Właśnie się zbierałem.
Chwycił plecak z książkami i wstał z miejsca. Zmieszanie między nimi czuć było w całym pokoju. Dziewczyna również się podniosła, chcąc odprowadzić przyjaciela. Otworzyła mu drzwi i stanęli tak w progu, patrząc na siebie. Oboje czuli, że w tym pocałunku było coś, co pojawić się nie powinno.
- To cześć – pożegnała się rudowłosa.
Pocałował ją w policzek i szepnął na ucho, starając się ukryć nutę bólu zawartą w swej wypowiedzi:
- Udanej randki.
Następnie obrócił się tyłem do [t.i.] i odszedł, a po głowie krążyła mu myśl: Kretyn, skończony kretyn.
Co do treści imagina, mam do Was takie jedno pytanie. Co sądzicie o narracji trzecioosobowej? Mi wydaje się ona trochę nienaturalna i wymuszona. Chciałam po prostu spróbować i chyba mi nie wyszło. :/ Sądzę, że następna część będzie pisana w pierwszej osobie. :) Nie wiem, kiedy to. Jak znajdę chwilkę czasu, to napiszę. Jak napiszę, to dodam, a póki co zajmę się publikowaniem Liama. :) xxx

5 komentarzy:

  1. Oł em dżi!!
    Świetne!! Ale tak serio, baaaardzo faaaaajny pomysł. Tak przyjemnie się czytało, kiedy się całowali ;) Ostatnio coraz bardzoj podobają mi się sceny pocałunków. Eh... NO SUPER SUPER <3 <3 Jestem zachwycona i tak bardzo ciekawa, co będzie dalej. Jejku :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodkie, śliczne i świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest genialne! *_*
    Pocałunek między przyjaciółmi tak dla ćwiczeń. Z tym to się jeszcze nie spotkałam. Strasznie mi się podoba taka akcja :-D a jeszcze bardziej to, że Niall coś do niej czuję, tylko szkoda, że ona na tą randkę idzie. Ale może jednak nie pójdzie? Pisz szybko kolejną część, bo się doczekać nie mogę co będzie dalej!
    A co do tej narracji to osobiście wolę jak jest pisane w pierwszej osobie, ale i tak mi się podobało ;-)
    Czekam ma kolejną część i pozdrawiam :-*
    Ps. Kocham to zdjęcie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg cudne *.* Nie moge sie doczekac nexta wiec biore sie za kolejna czesc ;*

    OdpowiedzUsuń