piątek, 8 sierpnia 2014

#18 Harry cz.9 (ostatnia)

PONIEDZIAŁEK
Pierwsza lekcja – godzina wychowawcza. Oczywiście zostałam ciepło powitana przez naszą wychowawczynię – Panią White. Lekcja toczyła się dalej, a ja ukradkiem spojrzałam na Harrego. Faktycznie zmizerniał. I to bardziej niż wyglądało to na filmie. Siedział sam. Sam i samotny. Zrobiło mi się go tak potwornie żal, że aż gula uformowała się w moim gardle. Miałam ochotę po prostu podbiec do niego i przytulić z całych sił. Nagle Rose wstała z miejsca.
 - Nie mogę – rozpłakała się, podbiegając do mnie.
Przytuliłam ją mocno.
- Przepraszam cię, [t.i.] – szlochała. – Przepraszam za wszystko.
Zajęta uspakajaniem dziewczyny, nawet nie zauważyłam, jak wokół mnie zebrała się grupka kolegów i koleżanek z klasy.
- Ja też przepraszam – usłyszałam gdzieś tam z tłumu.
- Ja też.
- Fajnie cię widzieć – dodał wyraźnie speszony Jonatan, wbijając wzrok w podłogę.
- Dziękuję. – Posłałam im wszystkim ciepły uśmiech. – Jesteście kochani. – Podniosłam głowę, szukając tej jednej twarzy. Nasze spojrzenia na kilka nanosekund się spotkały. Wtedy bez słowa gwałtownie poderwał się z miejsca i wybiegł z klasy. Zdezorientowana spojrzałam na Beth.
- Jeśli dalej ci zależy, to leć za nim! – ponagliła mnie.
Wstałam i podbiegłam do biurka nauczycielki.
- Mogę…?
- Jasne, leć.
- Dziękuję pani.
"Wyleciałam" z sali i rozejrzałam się po korytarzu. Biegł. Uciekał.
- Harry! – krzyknęłam za nim, ale nie słuchał. – Harry, stój! Błagam!
Rzuciłam się w pościg. Wybiegłam za nim ze szkoły, a następnie do parku.
- Harry, do cholery, stój!!! – wydarłam się na całe gardło, aż zapiekło w proteście.
Stanął. Nareszcie. Zagrodziłam mu drogę i spojrzałam w jego wyblakłe, szaro-zielone tęczówki.
- Po co mnie gonisz? – zapytał, uciekając przed moim wzrokiem. – Należy mi się.
Widząc łzy w jego oczach, sama nie mogłam zapanować nad własnymi.
- Harry, kocham cię – wydusiłam. – I wiem, że ty też mnie kochasz.
- To i tak niczego nie zmieni. Nie możemy być razem.
- Ale dlaczego? Harry, dlaczego?
- Nie widzisz, co ta miłość z nami zrobiła? – wydusił. Jego twarz zrobiła się czerwona od płaczu. – Ja skrzywdziłem ciebie, a ty siebie. Nie wolno nam być razem. Los tak chciał. Nie możemy do siebie wrócić. Twoi rodzice nam nie pozwolą. Nikt. Najlepiej będzie, jak po prostu zniknę z twojego życia.
- Tak, do cholery?! – wydarłam się.. – Tak?! Proszę bardzo! Zniknij! Razem ze wszystkimi moimi wspomnieniami! Zniknij! Inaczej ci nie pozwolę! Nie pozwolę, do cholery!
Spojrzał na mnie błyszczącymi oczami.
- Harry, proszę – jęknęłam bezsilnie, dusząc się od płaczu. – Nie rób mi tego znowu. Nie krzywdź mnie. Nie zostawiaj… Bez ciebie się gubię… czuję się jak dziecko we mgle… Nie mogę bez ciebie żyć… jakbym była tylko połową samej siebie… nie odchodź… Wszystko się posypało… zbudujmy to na nowo…
Ścisnęłam powieki, krztusząc się swoimi własnymi łzami, gdy nagle znów poczułam jego ciepło. Objął moje drobne ciało z całej siły. Jedyne miejsce, gdzie tak naprawdę mogłam poczuć się bezpiecznie – jego ramiona. Poczułam potworny ścisk w sercu. Wspomnienia zaczęły wracać. Dobre wspomnienia. Wtedy zrozumiałam, jak bardzo za nim tęskniłam.
- Nie płacz już – szepnął. – Proszę. Nie zasłużyłem na twoje łzy.
Wtuliłam mokrą twarz w jego ciepłą szyję.
- Nie będzie łatwo, wiesz? – zapytał, uspokoiwszy mnie nieco. – Twoi rodzice mnie nienawidzą. Nawet im się nie dziwię.
- Będzie dobrze. Będzie dobrze...
"Szczęście ma swoją cenę. Ja za swoje zapłaciłam."
I znowu ta technika... ;3

7 komentarzy:

  1. Miałam zamiar dodać tego posta rano, ale tak mnie nie powiem, kto rozleniwił (tak, Kamil. O tobie mówię xp), że zupełne zapomniałam. Nawet teraz mi narzeka, że mam przestać "stukać". x)
    Co do tego na górze takie małe spostrzeżenie. Czy tylko ja mam takie wrażenie, że taka miłość zdarza się tylko w książkach czy filmach? Ewentualnie... w snach??? x)
    Co do cytatu, to jest to coś z cyklu: "Życiowe mądrości Pauliny", więc prawa autorskie zastrzeżone. :D
    A co do poprzedniej części... NIE MIELIŚCIE PŁAKAĆ. Bynajmniej ja nie płakałam, jak to pisałam. #chybajestemzkamienia. ;) Miło mi jednak jako autorce, że udało mi się Was wzruszyć. :')
    Pozdrawiam serdecznie i lecę grać w karty, bo ktoś mi tu smęci niemiłosiernie. XD <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też chyba jestem z kamienia. nie mówię, że mi się nie podobało, bo było ZaJeBiStE!!! {Paula;*}

      Usuń
  2. krótko skończone, ale jakże fajnie i romantycznie :) rzeczywiście taka miłość zdarza się w filmach, ale czasem przyjemnie pomarzyć o czymś nierealnym (tak mi się zdaję, że to nierealne albo przynajmniej nierealne w moim otoczeniu:))
    pięknie to skończyłaś, trzymaj się <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko co dobre szybko się kończy. Twoje dzieło jest genialne, niestety doszliśmy do ostatniej części. Czytałam i chciałam wiecej. Co dalej z nimi? Jak zachowają się rodzice... Pomysł nad kontynuacją. Świetne ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. OMG skończyło się rewelacyjnie, wgl te rozdziały z nim były bombowe:D do następnego może teraz z Niallem zrobisz? :) /aga

    OdpowiedzUsuń
  5. Na dobry początek... gif <3 Hazz jak ja cię kocham *.* Tak bardzo bardzo bardzo <3 A jeszcze jakoś ten szczególnie mi tu pasuje *.* Może nie do końca jest na nim smutny, ale wygląda jakby nad czymś rozmyślał... <3 Wiem wiem nie o tym, ale jakoś trudno mi się powstrzymać żeby nie skomentować jego urody i w ogóle... Awwwww
    Ale tu mamy do przegadania o wiele ważniejsze sprawy ;) Dziewiąta część :3 .... Tadam tadam
    Tak bardzo się cieszę, że tak to skończyłaś *.* Ale po kolei :)
    Pewne jest to, że do samego końca trzymałaś mnie w napięciu ;3
    Harry- smutny, samotny, przygnębiony... nie mogłam tego czytać... czułam dokładnie to samo co bohaterka. Cokolwiek by nie zrobił to moja chęć pocieszenie i przytulenia chyba by nie zmalała :) Ale przecież nikogo nie zabił... chociaż mało brakowało... NIE STOP... mam się teraz nad nim litować, żałować i kochać,.... nic więcej ^^
    Takie przywitanie przez znajomych z klasy było cudowne *.* Ja spodziewałam się czegoś w stylu "nawet się nie odezwą" albo wszystkim będzie głupio żeby cokolwiek powiedzieć, a tu miłe zaskoczenie :3 Ale to chyba jeszcze bardziej pogłębiło mój smutek wobec (SAMEGO) Harrego <3 :')
    A potem Hazz wybiega z klasy... chyba nie wytrzymał tego wszystkiego... no szczerze powiedziawszy z jego punktu widzenie miłe to to nie było :P
    Ale reakcja Beth to mnie zaskoczyła, oczywiście pozytywnie <3 mówiłam już że ją kocham? xD
    No się moja przyjaciółka postarała *.* i ona za Harrym? No no no- świetnie <3
    Potem jeszcze ta nauczycielka... gdzie ta szkoła? Przepisuje się :3
    A potem jeszcze Harry nie chce stanąć (się zatrzymać - bez skojarzeń xD) :3 no jak mogłeś mnie zmuszać, abym tyle biegła? :P
    I ja mówię mu że go kocham, a on mówi.że to i tak niczego nie zmieni... Dzięki Hazz nie ma co, to było tak cholernie przyjemne ^^( wyczuj sarkazm)
    A potem mój monolog *.* Nie wierzę, że potrafię tak pięknie mówić :3 Nie wierzę, że Ty tak pięknie potrafisz mówić :) Ktokolwiek! :P Nie no dobra, akurat w Twoim przypadku to możliwe :* Masz tak wyjątkowy styl *.*
    A potem to jedno przytulenie - cenniejsze niż wszystkie pocałunki i zbliżenia, jakby dowód miłości i obietnica pozostania <3 Kocham <3
    No i taka miłość mimo przeciwności losu <3 Najlepsza <3 Najmocniejsza <3 Najwspanialsza <3
    Cytat na końcu :* ooo idealny i jak pasuje! <3
    A teraz odpowiedzi na pytania i tym podobne :*
    Taka miłość była wspaniała, może i częściej zdarza się w filmach i książkach ale to wreszcie imagin! :* A poza tym są wyjątki *.*
    Bo gdybyś Ty to źle skończyła to by się to dla Ciebie źle skończyło <3 :P
    Po drugie cytat to Ty? To Ty go wymyśliłaś? :P Chylę czoła :* Jesteś zajebista *.* (bez cenzury ♥)
    Ta chyba jesteś z kamienia bo ja nie wyobrażam sobie, żeby przy poprzedniej części nie płakać :* Ta część była przecudowna ^_^
    Haha wiem jak to jest z tymi kartami :) dziś przyjechała rodzina i grałam przez cały dzień <3 To nic że na pięć osób raz zajęłam 3 miejsce a resztę razy się poddawałam :* Z nimi inaczej nie można <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow to bylo cos *.* tak czytam te czesci i juz nie moge sie doczekac zakonczenia a tu ... jest, mega sie ciesze ze wkoncu sa razem . Tak bardzo sie wczulam ze od razu przechodzilam do kolejnej nie zostawilam komentarzy , a dobrze wiem ze to bardzo motywuje xD poprawie sie ;) a wszystko co piszesz jest piekne ;*

    OdpowiedzUsuń