wtorek, 26 sierpnia 2014

#21 Zayn

Co tu dużo pisać? Dzisiaj spontaniczny Zayn. Napisałam go wczoraj, więc jest świeży (i pachnący). :D Po prostu jakoś mnie naszło i wyszło takie coś. Zachęcam do komentowania poprzedniego opowiadania TUTAJ, gdyż sądzę, że stać Was na więcej niż cztery komentarze. ;) Zapraszam również na nowego bloga z fanfiction TUTAJ. Liczę na Was. ☺ No i piszcie, co sądzicie o tym imaginie i czy podoba Wam się czas teraźniejszy, który w nim zastosowałam. Jakby co, to nie zamierzam zmieniać stylu pisania; po prostu jakoś tak wyszło... "w praniu". ☺ Musiałam po prostu napisać coś na podstawie tej piosenki, bo robi mi się niedobrze, jak czytam te wszystkie komentarze o Larrym... ☹ Pozdrawiam. ♥♥♥


Siedzę i czekam. Dzień jak co dzień. Raczej: wieczór jak co wieczór. Bezsens. Siedzę i czekam. Ale po co? Może z nadzieją, że przyjdzie do domu, a jego koszula nie będzie pachniała Nią? Może licząc na to, że spędzimy razem trochę czasu? A może po prostu, bo jestem głupia? Ciągle się łudzę. Łudzę się, że gdy na świat przyjdzie Andy, to coś się zmieni. ON się zmieni. Na nowo zacznie mnie kochać, nasze małżeństwo przestanie być fikcją, a on przestanie szukać chwil przyjemności w ramionach innej. Cassidy – tak jej na imię. Nadzieja umiera ostatnia. Tak samo jak nadzieja matką głupich. A miłość jest ślepa. I głupia. I kulawa. I ma ogromny brzuch. I siedzi całymi dniami w domu. I ma przystojnego męża – szefa agencji nieruchomości, który co wieczór spotyka się ze swoją ‘koleżanką’. Nie potrafię tego zatrzymać.


Wiem, że nie jestem twoją jedyną,
Ale ciągle będę twoim głupcem,
Jestem głupcem dla ciebie.

Jestem bezradna. Nic go nie obchodzę. Tak bardzo bym chciała… Odeszłabym od niego. Odeszłabym, gdybym go nie kochała. Gdyby gdzieś tam głęboko nie tliła się ta iskierka nadziei. Gdybym nie miała tak wielu wspaniałych wspomnień związanych z Nim. Gdyby mi nie zależało. Zaciskam zęby, hamując płacz. Muszę być silna. Dla Andy. Tak, dla niej.
23:30 – wchodzi do domu.
- Nie śpisz? – wita się ze mną.
- Jakoś nie mogę – odpowiadam z trudem. Tęsknię za Nim. Chciałabym, żeby tak jak kiedyś podszedł do mnie, pocałował, przytulił. – Odgrzać ci kolację?

Nigdy ci nie mówię,
Jak naprawdę się czuję.
Bo nie potrafię znaleźć słów żeby,
Powiedzieć co mam na myśli.

- Nie, nie trzeba. Jadłem już… - jąka się - …w biurze.
Nie kłam. Dobrze wiem, że jadłeś u niej.
- Idź, się połóż – dodaje po chwili. – W twoim stanie powinnaś o siebie dbać.
W jego głosie nie odnajduję ani odrobiny troski. Chce mnie po prostu zbyć.
- Jasne – odpowiadam.
- Zaraz przyjdę – mówi mi na odchodne. – Wezmę tylko prysznic.
Powoli wchodzę po schodach na górę. Udaję się do sypialni i kładę do łóżka. Nie wytrzymuję. Coś we mnie pęka na miliard drobnych kawałeczków. Słone łzy moczą poduszkę. Nie jestem w stanie nad tym zapanować.
Tak bardzo chcę uciec od tego koszmaru. Nie mogę. Boję się. Boję się, że bez Niego sobie nie poradzę. Sam kiedyś w gniewie powiedział mi, że bez Niego jestem nikim. Potem wiele razy mnie za to przepraszał, ale teraz wiem, że miał rację. Rzuciłam dla niego studia. Zajęłam się domem. Byłam szczęśliwa. Do czasu.
Drżącą dłonią dotykam swojego brzucha. Mała Andy kopie, dając znak, że tam jest. Moja mała. Może to malutkie serduszko, które bije we mnie pokocha mnie mocno i bezwarunkowo. Może będzie umiało. Chciałabym. Bo ten człowiek, z którym spędziłam tak wiele cudownych chwil, chyba już nie umie…

„Istnieje miłość, która wybacza wszystko. Istnieje miłość, która kocha bez względu na wszystko. Jak moja. Nie można przestać kogoś kochać tylko dlatego że zranił. Owszem. Pojawia się ból, żal, rozgoryczenie. Ale miłość nie umiera. Nie można się z niej wyleczyć przez kilka chwil cierpienia. Nawet rozstanie jej nie zabija. Więc co? Tęsknota, zapomnienie. Czas wyleczy rany. Czas wylecza z miłości.”

5 komentarzy:

  1. Ciezko mi cokolwiek powiedzieć... To bylo cudowne. Takie prawdziwe. Niesprawiedliwość, miłość i zdrada. *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Smutne, wzruszające i piękne :) Ciekawe, co się może dalej wydarzyć...:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Um... Ee... Wydaje mi się, że eh. Chyba chcialam powiedzieć, że to jest poękne ?? Tak chyba o tym myślalam czytając to cudo. Idealny. Super <33 Fajnie tak z tymi fragmentami tej piosenki. Jest mega :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *piękne. Chciałam powiedzieć, że jest PIĘKNE, nie poękne xD

      Usuń
  4. Jejku mega smutne ale prawdziwe. Nie chcialabym zeby mnie cos takiego spotkalo, chyba nikt by nie chcial. Ale lubie czytac takie wzruszajace gdy mam doła. Ok czytam dalej, moze cos mi poprawi humor ;*

    OdpowiedzUsuń