sobota, 5 lipca 2014

#15 Harry cz.3

- Ale ja... - zaczęłam protestować.
Kino???!!!
- [t.i.], kurczę. Nie chcę ci zrobić krzywdy, tylko zabrać do kina. Zrobię wszystko, tylko przestań się mnie bać.
Spojrzałam mu w oczy i gdzieś tam na dnie znów zobaczyłam tego uśmiechniętego Harrego sprzed kilku miesięcy, który zabierał mnie na lody, na imprezach pojawiał się rzadziej niż raz na dwa tygodnie i często sobie ze mnie drwił, twierdząc: "moim ulubionym zajęciem na wieczór jest przecież oglądanie dennych komedii romantycznych z moją małą [z.t.i]. No bo co dorosły facet w moim wieku mógłby mieć lepszego do roboty?". Zawsze potem czochrałam mu loki, za co oczywiście zostałam porządnie wyłaskotana, a moje męki kończyły się dopiero, gdy przeprosiłam albo gdy moja mama wkroczyła do pokoju.
- Harry, ja... Dasz mi się przebrać?
- Jasne, poczekam na dole.
Wyszedł z pokoju, a ja zajrzałam do szafy. Miałam co prawda kilka sukienek, ale nie byłam pewna, czy wszystkie zasłonią moje blizny na udach. W końcu zdecydowałam się na różową, rozkloszowaną, bo zakrywała chyba najwięcej. Do tego założyłam kilka bransoletek, żeby zasłonić posiniaczony nadgarstek i blizny. Rozczesałam włosy, na nogi włożyłam zwykłe baleriny, chwyciłam torebkę i tak gotowa zeszłam na dół.
- Pięknie wyglądasz - przywitał się Harry.
- Dziękuję - odparłam, lekko się rumieniąc.
- Uśmiechasz się - stwierdził brunet z zadowoleniem.
Jak mam powód...
- Idziemy?
- Jasne.
Wyszliśmy z domu, idąc dość blisko siebie. Nagle poczułam, jak delikatnie ociera się swoimi opuszkami palców o moją dłoń. Spojrzałam mu w oczy. Zobaczyłam w nich... jakąś szczerość, coś, co po prostu kazało mi pozwolić mu na złączenie naszych dłoni w jedno. Nieśmiało chwyciłam go za rękę, a on ścisnął moją lekko i pogładził kciukiem palce.
- Na co idziemy? - zapytałam, chcąc przerwać ciszę.
- Tak dokładnie, to nie wiem... Wybierzemy coś na miejscu.
- Okej.
* * *
Po kinie poszliśmy na małą kolację do jakiejś włoskiej knajpki, a następnie na spacer. Rozmawialiśmy swobodnie, chociaż w dalszym ciągu lekko się go bałam. On to widział, dlatego starał się unikać bliższego kontaktu fizycznego jak tylko się dało. Chodziliśmy uliczkami Londynu po zmroku. Moja zniszczona psychika nie pozwoliłaby mi na to samej. Na szczęście był ze mną Harry, który dawał mi namiastkę poczucia bezpieczeństwa. Aż około 1:00 wróciliśmy do domu. Drzwi były zamknięte.
- Masz klucz? - zapytał Harry, chichocząc.
- Mam! - Pomachałam mu nim przed nosem.
- A dasz?
- Nie.
Podeszłam do drzwi i wsunęłam klucz do zamka.
- Nie bój się, [t.i.] - szepnął mi na ucho, delikatnie kładąc ręce na moich biodrach. - Proszę.
Odwróciłam się do niego przodem, a on lekko przycisnął mnie ciałem do drzwi.
- Nie bój się - szeptał. - Nie bój się.
- Nie boję się, Harry - odparłam ledwo słyszalnie.
- Powtórz.
- Nie boję się ciebie - mój głos był coraz pewniejszy.
- Jeszcze raz.
- Harry, nie boję się - powiedziałam głośno.
- A teraz?
Gwałtownie zbliżył swoją twarz do mojej. Serce w mojej klatce piersiowej przyspieszało z zawrotną prędkością i to na pewno nie ze strachu.
- Harry, pocałuj mnie - wyszeptałam cicho.
Ostrożnie, jakbym była z kryształu, położył mi dłoń na policzku i delikatnie przesunął kciukiem po moich wargach.
- [t.i.] - szepnął nagle - przepraszam. Za wszystko. Jestem draniem. Nie zasługuję na ciebie. Nie zasługuję na nikogo.
- Harry, nie mów tak.
- Taka jest prawda.
- Prawda jest taka, że Hannah była spoiwem, które nas ze sobą łączyło. Od jej śmierci wszyscy się pogubiliśmy. Nikogo to nie usprawiedliwia, ale tak jest.
- Może masz rację?
- Na pewno mam.
- I na pewno chcesz, żebym cię pocałował?
- Powiem więcej. Obrażę się, jeżeli tego nie zrobisz.
Uśmiechnął się.
- Zamknij oczy - rozkazał albo poprosił, jak zwał tak zwał.
Wykonałam polecenie i po chwili poczułam jego ciepłe wargi na swoich. Całował mnie delikatnie i z uczuciem, o co wcześniej bym go nie podejrzewała. Oboje przywarliśmy po prostu do siebie w tym czułym pocałunku. Po chwili ostrożnie przeniósł wargi na moją szyję. Wtedy znowu lęk zaczął powracać. Wspomnienia ponownie uderzyły w mój mózg. Wspomnienie chociażby tego, jak poprzedniego dnia mnie ugryzł. Zacisnęłam dłonie w pięści. Wszystkie moje mięśnie spięły się jak na zawołanie. Zauważył to, więc po prostu wrócił do moich ust, pieszcząc je swoimi.
Po chwili oderwał się ode mnie i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Pozwolisz mi się teraz przytulić? - zapytał.
Nie odpowiedziałam, tylko wtuliłam się w niego, a on objął moje drobne ciało ramionami z całej siły.
- Przepraszam - szepnął. - Przepraszam za wszystko.
Pojedyncze łzy spłynęły po moich policzkach. Nagle nabrałam ochoty, żeby mu powiedzieć. Jakby był moją ostatnią deską ratunku, jedyną osobą, która mogłaby mi pomóc.
- Harry?
- Tak?
Stchórzyłam.
- Wracajmy już.
- Okej.
Wypuścił mnie z objęć, a ja pocałowałam go w policzek.
- Dziękuję - szepnęłam przez łzy.
- Za co? Nic takiego nie zrobiłem.
- Zrobiłeś więcej niż ci się wydaje.
Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. W przedpokoju już czekało na nas wściekłe oblicze Robina.
- Gdzie byliście? - zapytał, patrząc prosto na mnie.
- Nie twoja sprawa - odparłam.
Nagle pociągnął mnie za włosy i przycisnął twarz do ściany. W tamtym momencie z pewnością nabił mi guza na kości policzkowej.
- Nie będziesz tak do mnie mówić, mała dziwko! - warknął.
- Zostaw ją! - krzyknął Harry.
- Nie wpieprzaj się, gówniarzu! - odparł.
Rzucił mną o ziemię i zaczął kopać. Próbowałam osłaniać głowę i brzuch, ale niewiele to dało, bo właśnie tam otrzymałam najwięcej ciosów. Z mojego rozbitego nosa i rozciętej wargi sączyła się krew na podłogę. Nagle, po kolejnym ciosie w podbrzusze poczułam jeszcze bardziej potworny, przeszywający ból, który dotarł aż do krzyża. Mój kark zesztywniał, dreszcze przeszywały całe moje ciało. Każdy ruch mięśni sprawiał mi potworny ból. Tak, ból. Ból to jedyne, co w tamtym momencie do mnie docierało.
Gdzieś tam daleko... jakieś krzyki... tego potwora i Harrego...
Aż w końcu nareszcie. Koniec bólu. Odpłynęłam.
Tak, wiem. Kolejny dramat dla biednej [t.i.]. Musicie mi to wybaczyć. Po prostu taka wersja happy endu wydawała mi się lepsza niż, jakby [t.i.] powiedziała po prostu Harremu i poszliby na policję.☻ Na pocieszenie powiem, że to już ostatni dramat w tym opowiadaniu. Widzę, że jesteście zainteresowani kontynuacją. Pomysł mam, więc nie powinno być problemów z jej napisaniem. ;) xxx

PS. To bardzo miłe, że wchodzicie tutaj tak licznie i często. Wczoraj było (jak dla mnie) całkiem dużo wyświetleń (43), chociaż nie jest to znowu jakiś kosmiczny wynik. ;) Nie spodziewałam się jednak, że będzie aż tyle, zwłaszcza, że nic nie dodałam.☺ Ostatnio zauważyłam nawet, że wujek Google coraz częściej (do tej pory 25 razy) Was do mnie odsyła, za co jestem mu ogromnie wdzięczna. ;3 Dlatego teraz mała prośba, żeby wszyscy, którzy to przeczytają, pozostawili po sobie mały ślad w postaci komentarza. Jakiejś gwiazdki, kropki, serduszka itp. Ten jeden raz. To dla mnie naprawdę bardzo ważne. Chciałabym po prostu (bez robienia ankiety) wiedzieć, dla ilu osób mam się starać, pisząc. ;) Z góry dziękuję.♥

7 komentarzy:

  1. Piękne...pozdrawiam:)//W

    OdpowiedzUsuń
  2. O Mamusiu...
    Niby powinnam płakać, że 'mnie' tak potraktowano, ale jestem inna... Cieszę się!! Mam banana na twarzy :) Oczywiście końcówka do przyjemnych się nie zalicza, ale ta część... całe to opowiadanie... CUDOWNE *-* Noo... eh... MEGA!! Po prostu WSPANIAŁE!! <33
    Kurde, bardzo bym chciała, byś dowiedziała się dooookładnie, co myślę o tym imaginie, ale nie jestem w stanie tego opisać. Musi Ci wystarczyć tylko to, że napiszę to, co zazwyczaj: 'Uwielbiam to, co piszesz. To jest genialne!! Sposób w jaki opisujesz poszczególne sytuacje, uczucia bohaterów... Słowami nie da się wyrazić zachwytu!! To opowiadanie (jak i wszystkie inne oraz imaginy Twojego autorstwa) są IDEALNE!! WSPANIAŁE!! BOMBOWE!! NAJLEPSZE Z NAJLEPSZYCH...!! Kocham <33 Uwielbiam... <33 I mega niecierpliwie czekam na kolejną część... ;-*
    {[(szkoda, że ten rozdział nie jest dłuższy, ale co tam...)]}

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku *.*
    Już sama nie wiem czy mam się tej części cieszyć, czy też smucić z jej przebiegu. Umieściłaś tu dwa odmienne obrazy... Hej! Ale już miało nie być tak dramatycznie :P No nie mniej jednak bardzo mi się podobało *.*
    I przedstawienie tej krótkiej wizji Harrego sprzed miesięcy... Rzeczywiście po śmierci Hannah wszyscy jak widać się zmienili... na gorsze :/ Ale skoro Hazz był taki wspaniały i spędzał ze mną (a co! pochwalę się) tyle czasu, nawet na takie typowo babskie sprawy... kochany ♥ to chyba jest szansa na jego poprawę, a może już nastąpiła?
    No ale cieszę się, że zaczął działać nad poprawą swojego wizerunku ♥^♥ Jeju zaproszenie do kina przez Stylesa to byłoby moje spełnienie marzeń ! *.* Dobrze, że się zgodziłam <3 I już takie drobne gesty jak choćby trzymanie się za ręce, albo na przykład komplementy od Hazzy dały mi tyle radości ;***
    Potem jeszcze plus za to, że wieczór tak po prostu się nie skończył, a mniemam, że było bardzo miło +.+ <3
    Następnie to zapewnianie, że się go nie boje *.* No i wreszcie najlepszy moment... Potrafisz pisać bardzo przekonująco właśnie takie chwile, między dwojgiem (zakochanych) ludzi, a w szczególności pocałunki *.* Są po prostu genialne... czyta się to z ogromną przyjemnością *.*
    To jak Harry przeprasza za swoje czyny, to jak karze zamknąć oczy, to jak CAŁUJE, jak znów przeprasza, jak przytula... rozpływam się z rozkoszy czytania ♥♥♥ Bajeczne *.*
    Tylko szkoda, że mu nie powiedziałam, chociaż może masz rację, gdybym tak zrobiła to byłoby zbyt proste... musi być dramat! ♥ Na szczęście ostatni ;) Ciekawe co na to Harry... Jak dowie się jakiego ma wspaniałego "tatusia"... Myślałam, że Robin może będzie się trochę z tym krył przed Harrym, ale nie. On od razu przeszedł "do rzeczy" nawet mnie zwyzywał! o.O Ale był Harry i chociaż próbował ♥ Mam nadzieję, że wszyscy się dowiedzą o prawdziwym obliczu Robina i go zamkną w więzieniu... No a Harry, żeby się mną zaopiekował <3 Czułabym się szczęśliwa ;) Ale cokolwiek nie zrobisz to i tak będę usatysfakcjonowana <3
    Piszesz świetnie, pozdrawiam :*
    Foreverdirectioners:*

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju to jest takie cudowne <3
    Z niecierpliwością czekam na nowy :*


    ______________________________
    Wpadniesz do mnie? :D
    Jest dopiero pierwsze opowiadanie i sama chciałabym wiedzieć czy się do tego nadaje ;p
    SOOOŁ WBIJAJ http://polskieimaginyzonedirection.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej zostałaś nominowana na Liebster Award http://imagioonedirection5secondsofsummer.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń