wtorek, 15 lipca 2014

Informacje, podziękowania i cała masa innych rzeczy, czyli totalny bajzel (jak u mnie w pokoju^^).

Wiem, że nie lubicie takich postów, ale muszę. :)
Kto jeszcze nie przeczytał poprzedniego posta, tego zapraszam tu <klik>. Dlaczego nie jest on kolejną częścią Harrego? A no dlatego że jeszcze jej nie posiadam w wersjach roboczych^^. Tego imagina napisałam jakieś dwa tygodnie temu. Taki sobie efekt nocnej weny^^. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. :) Dlaczego dodałam go teraz? Bo jutro wyjeżdżam i nie będzie mnie aż do niedzieli, więc na pewno nic nie dodam. Jak jechałam na wycieczkę, to był cień szansy, że mogłabym coś dodać; teraz nie. Po pierwsze, bo część jest totalnie niegotowa (czytaj: nie chciało mi się pisać ☹). Po drugie, bo jadę na takie zadupie (sorki, ciociu, taka prawda☺), że Wi-fi tam nie będzie na pewno. Nawet do najbliższego spożywczaka trzeba się fatygować kilometr rowerem. :D A więc odpoczywamy. Ja od komputera, wy ode mnie.☺Dodaję tego posta (prawie) rano, bo wieczorem jeszcze tu zajrzę, więc jeżeli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie. :)

Tak dla Waszego (i mojego trochę też) spokoju. Nie zamierzam odchodzić. Poprzednia notka była moją refleksją na temat tego, co się dzieje ostatnio, bo zdarzało się nawet, że było dwieście wyświetleń dziennie i zero komentarzy i tak mi się trochę przykro zrobiło. ;c Bloga nie usuwam ani nie zawieszam (przynajmniej dopóki znowu mi coś nie walnie, bo - jak zdążyliście zauważyć - jestem głupia i mam swoje humory). Umówmy się tak: będę publikować, dopóki będę pisać; będę pisać, dopóki będę miała dla kogo (lub dopóki mi się to nie znudzi, bo tak też być może :D). 

Teraz czas na podziękowania, bo Wam się należą. Dziękuję za komentarze pod poprzednią częścią Harrego; to wiele dla mnie znaczy. Było ich aż siedem, co wydaje mi się być dobrym wynikiem. Zwłaszcza, że jako "cel" założyłam sobie mieć dziesięciu wiernych czytelników, więc sądzę, że jesteśmy blisko.☺ Czasami miewam wrażenie, że nie zasługuję na te wszystkie ciepłe słowa skierowane do mnie. :* No i dziękuję za dużo wyświetleń. Pamiętam moment, jak mówiłam sobie, że gdy będzie ponad osiemset w miesiącu, to będę zadowolona. Teraz jest ich ponad dwa tysiące, więc dziękuję. Jesteście wspaniali. :*** ♥♥♥

PS. Następna przerwa szykuje się od czwartego sierpnia, bo wyjeżdżam na tydzień z rodzicami i też może być problem z Internetem. :)

PS.2 Ostatnio mam tendencję do oglądania po nocach (mam nadzieję, że tego nie czytasz, mamo :O) różnych teledysków na YouTube. Po kolei wszystkie piosenki ulubionych wykonawców. Mam garść nowych pomysłów na podstawie tychże piosenek. Zatem co byście powiedzieli na imagina na podstawie tego? <klik>
Wiem, że smutny i że trudno by go się pisało, bo miałabym sporo roboty z "posklejaniem" tych scen z teledysku, ale chętnie podjęłabym się tego wyzwania. Myślę, że mogłoby z niego wyjść coś fajnego, chociaż wymagałoby sporo pracy. Pytanie tylko, co wy na to?☺
Czterdzieści cztery buziaki dla tego, kto wytrwał do końca tego posta (nie liczyć, bo jestem kiepska z matmy ;p).
:********************************************

3 komentarze:

  1. Ja bardzo lubię takie posty, więc jak dla mnie możesz je wstawiać codziennie :*
    Ten tytuł mnie rozwalił i już zaczęłam się trochę bać o.O
    No na szczęście nie potrzebnie :3
    Ja też mieszkam na wsi :/ Nie jest tak źle... ale ... nie pomyśl sobie, że jestem jakąś typową wieśniarą, co to to nie :) Jestem normalna :*
    Uffff ulżyło mi że nie odchodzisz :) Cieszę się :)
    No i zaskoczyłaś mnie z tą piosenką Katy Perry bo nigdy nie widziałam teledysku, nawet nie wiem czy ją słyszałam o.O Ale jest cudowna... wspaniały pomysł... już nie mogę się doczekać realizacji... ale będzie smutnooooo :'( Ale już czekam :*
    A ja buziaki sobie policzyłam i się zgadza :*****
    Foreverdirectioners:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zostałaś nominowana do Liebster Blog Award!! :**** http://imaginy-o-5-seconds-of-summer.blogspot.com/2014/07/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam twoje imaginy:) miłych wakacji:) i wracaj szybko:)

    OdpowiedzUsuń