sobota, 8 marca 2014

#1 Liam

- Zdałam! – krzyknęłam i rzuciłam się w stronę czekającego na mnie pod szkołą Liama.
Podniósł mnie do góry i zaczęliśmy się śmiać i kręcić w miejscu. Po chwili postawił mnie na ziemi.
- Pokaż!
Wyciągnęłam w jego stronę kartkę – arkusz ocen z matury.
- No, no, no! Gratuluję! – powiedział – Prawie same „A” i tylko jedno „B”! Gratulacje!
Pocałował mnie w policzek. Zarumieniłam się pod wpływem dotyku jego warg. Na szczęście udało mi się to zamaskować.
- Trzeba to jakoś uczcić! Co powiesz na drinka dziś wieczorem? No chyba, że… - spojrzał w stronę grupki moich rówieśniczek, które patrzyły na nas i coś szeptały - … urządzacie sobie dzisiaj z tej okazji imprezę…
Zaśmiałam się.
- Imprezę mamy jutro. Przyjdź po mnie o 20.00.
- Okej.
* * *
Przygotowania do „drinka” zajęły mi więcej czasu niż przypuszczałam. Nie tylko dlatego, że szłam na niego z LIAMEM (w którym od dawna byłam zakochana), ale także z powodu urywającego się ciągle telefonu. Z gratulacjami dzwonili wszyscy: rodzice, brat, znajomi. Czas na telefon znaleźli nawet Harry, Louis, Zayn i Niall! To było miłe.
Wreszcie, o 19.30 stwierdziłam, że jestem gotowa i stanęłam przed lustrem, czując jak z każdą minutą coraz bardziej pocą mi się ręce.
Boże! Ogarnij się, kretynko! To tylko zwykły drink z przyjacielem! – próbowałam sobie wmówić, ale kiepsko mi szło – Nie! To jest drink z Liamem Payne’em, w którym jesteś zakochana! Cholera… może odwołać?
W tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi i zrozumiałam, że jest już za późno. Otworzyłam z bijącym sercem.
- Cześć. – przywitałam się nieśmiało
Pocałował mnie w policzek, a ja znowu się zarumieniłam.
Ogarnij się, kretynko.
- Cześć, [t.i.]. Pięknie wyglądasz.
Poczułam, że rumienię się jeszcze bardziej.
Ogarnij się, idiotko.
- Dzięki.
Zamknęłam drzwi na klucz.
- To idziemy? – zapytał
Skinęłam głową. Chwycił mnie za rękę, serce zaczęło mi przyspieszać.
Ogarnij się, debilko.
-PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ-
Siedzieliśmy z Liamem w jakimś w miarę cichym barze i popijaliśmy drinki. Alkohol trochę mnie rozluźnił i rozwiązał język.
- To co teraz? – zapytał – Filologia?
- Też o tym myślałam, ale jeszcze zobaczymy. Zależy od tego, gdzie się dostanę – odparłam
Uśmiechnął się.
- Z takimi ocenami… masz w czym przebierać…
Kąciki moich warg lekko się uniosły.
- Może?... Przepraszam na chwilę – powiedziałam i udałam się w kierunku toalety.
Umyłam ręce, poprawiłam nieco włosy i makijaż i wyszłam z łazienki. Zobaczyłam Go, a obok niego… na moim miejscu… jakiegoś długonogiego rudzielca, który go podrywał!
Co to ma, do jasnej cholery, być?! – pomyślałam wściekle – Szkoda, że nie mam tyle odwagi, żeby podejść tam i wytargać ją za te rude kudły!
Tak, byłam zazdrosna. Zazdrosna i wściekła. Nie zamierzałam tego przed sobą ukrywać. Bez słowa wyszłam i udałam się w kierunku domu.
Po 20 minutach byłam już na miejscu. W podłym nastroju przebrałam się w piżamę, składającą się z krótkich spodenek i za dużego T-shirta, zmyłam makijaż i położyłam się do łóżka, myśląc:
Co ty sobie wyobrażałaś, kretynko?! Że co?! Że się w tobie zakocha?! Przecież to  LIAM PAYNE! Mógłby mieć każdą. Dlaczego miałby akurat CIEBIE wybrać?! To gwiazda! A poza tym… twój przyjaciel! Tak! A to było zwykłe, przyjacielskie zaproszenie na drinka! Co ty sobie myślałaś?! Co ty sobie myślałaś, kretynko?!
Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk dzwonka do drzwi. Niewiele się zastanawiając wstałam i otworzyłam. Zobaczyłam Liama we własnej osobie.
- Cześć. Mogę wejść? – zapytał
- Proszę. – odpowiedziałam, całkowicie zbita z tropu
Czego on może ode mnie chcieć o 10.00 w nocy? – zadałam sobie pytanie w myślach
Stanęłam przy blacie kuchennym i, nie wiedząc co z sobą zrobić, zaczęłam bez sensu przestawiać na nim różne rzeczy.
- Po co przyszedłeś? – zapytałam starając się, żeby mój głos brzmiał jak najbardziej naturalnie
- Dlaczego uciekłaś? – odpowiedział pytaniem na pytanie
- A co cię to obchodzi? – wyrwało mi się – Co JA cię obchodzę? Przecież miałeś towarzystwo.
Jezu! Ja chyba nie powiedziałam tego na głos?! – pomyślałam z przerażeniem
Zła na siebie zacisnęłam palce na krawędzi blatu.
- Jesteś zazdrosna? – zapytał
Wiedziałam, że nie będę umiała go okłamać, dlatego postanowiłam za wszelką cenę wymigać się od odpowiedzi.
- Liam, idź sobie, proszę.
Usłyszałam jego coraz głośniejsze kroki za plecami.
- Ta dziewczyna… to była fanka – powiedział – Przyczepiła się, a ja po prostu chciałem być miły i przez grzeczność pogadałem z nią trochę. Zanudzała mnie. Czekałem, aż przyjdziesz, żeby się od niej uwolnić.
- Nie musisz mi się tłumaczyć. – odparłam
I wtedy poczułam, że stoi za mną. Bardzo blisko. Delikatnie położył mi ręce na biodrach. Czułam jego ciepły oddech we włosach. Ciarki przebiegły mi po plecach. Nigdy wcześniej nie dotykał mnie w ten sposób. Nie wiedziałam co zrobić, jak się zachować, dlatego zacisnęłam tylko palce mocniej na krawędzi blatu.
Po chwili usłyszałam jego głos.
- Ale chcę… – powiedział i pociągnął mnie za biodra, zmuszając do przysunięcia się jeszcze bliżej niego
Kolejne ciarki przebiegły mi po plecach. Zadrżałam, nie mogąc z nimi dłużej walczyć. Zapach jego perfum mącił mi w głowie, z każdą chwilą coraz bardziej.
- [t.i]… chcę ci się tłumaczyć. Chcę, żebyś była o mnie zazdrosna. Chcę SAM być o ciebie zazdrosny. Chcę BYĆ Z TOBĄ. KOCHAM CIĘ.
Przymknęłam oczy, upajając się słodyczą jego słów. Odwróciłam się w jego stronę i pogłaskałam go po policzku.
- Ja też cię kocham. – wyznałam

Po chwili patrzenia sobie głęboko w oczy pocałował mnie. Pierwszy, ale wiedziałam, że nie ostatni raz.






Mam nadzieję, że się Wam podobało. Jeśli tak - komentujcie. (Jeśli nie, to też ;)). Pozdrawiam.




Trochę mi przykro, bo od wczoraj nie pojawił się żaden komentarz, a po tej reklamie, jaką mi wczoraj zrobiłam Martyna na fb liczyłam chociaż na dwa. Dla tych, którzy nie wiedzą: anonimowo też można komentować. I to bez zakładania żadnego konta! Wystarczy wejść w: "Wybierz profil" i wybrać "Anonimowy". Mam nadzieję, że pomogłam i że wreszcie się jakieś pojawią, bo pisanie bloga dla jednej osoby (mam na myśli Martynę), to chyba bez sensu, c' nie? ;) 

4 komentarze:

  1. Nie piszesz tylko dla Martyny, jeszcze dla mnie. Bardzo podoba mi się ten imagin. Liczę na kolejne w najbliższym czasie. Może coś z dedykacją dla mnie? Nie narzekałabym. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz, jaką mi radość sprawiłaś tym komentarzem. Jak tylko zobaczyłam, że się jakiś pojawił, od razu dostałam szału radości! A jak zobaczyłam, że od Ciebie, to już w ogóle ;). Euforia! Oczywiście, że będzie dedykacja. Mam Louisa w wersjach roboczych. Jutro (może nawet dzisiaj) pojawi się pierwsza część ;). Naprawdę dziękuję i pozdrawiam :).

      Usuń
  2. Świetny <3 ~N

    OdpowiedzUsuń