poniedziałek, 31 marca 2014

#5 Niall cz.4 (ostatnia)

Przypominam, że imagin ten zadedykowany jest Natalii. ♥

P S Uprzedzam! W tej części występują wulgaryzmy. Jeżeli ktoś ma z tym jakiś problem, to niech po prostu ominie perspektywę Harry'ego. ;)

Perspektywa Harry'ego
Byłem rozdarty. Biec za Niallem czy zostać i uspokoić [t.i.]?
- Harry, o co mu chodzi? - krzyczała. - O co?!
- [t.i.], on... on... Nie mogę ci powiedzieć, bo mu obiecałem, ale... on teraz myśli, że my jesteśmy razem.
- Ale to nieprawda!
- Ja wiem... Lecę za nim, bo jeszcze zrobi coś głupiego. Trzymaj się, mała - rzuciłem na odchodne i pobiegłem za Niallem.
Szybko go dogoniłem i chwyciłem za ramię.
- Co to miało być?! - wydarłem się na niego. - Co ty odpierdalasz, Niall?!
- Chyba powinienem ci zadać to samo pytanie! Dobrze wiesz, że mi na niej zależy! Ale nie! Bo ty żadnej nie przepuścisz, co?!
Tego już było za wiele.
- Przegiąłeś! - krzyknąłem, odwróciłem się do niego plecami i chciałem odejść, ale zagrodził mi drogę.
- Poczekaj. Przepraszam, Hazz.
- Za co?! - wybuchnąłem. - Że potraktowałeś mnie jak dziwkarza?! Naprawdę nie ma za co!
- Harry, naprawdę cię przepraszam. Nie wiem, co we mnie wstąpiło.
- Nie mnie przepraszaj, tylko ją! Co to miało być! Jak ty ją traktujesz?!
- Ale... powiedz mi, Harry. Między wami coś jest? - zapytał cicho, jakby ze strachem.
- Nie było i nie ma! Ona ciebie kocha, idioto!
- Na... naprawdę? Kocha mnie?
- No przecież mówię! A teraz leć do niej, bo siedzi tam teraz pewnie i oczy przez ciebie wypłakuje!
- Dzięki, Harry! - rzucił w moją stronę i pobiegł do z powrotem do parku.
Żeby tylko im się udało...
Perspektywa [t.i.]
Co się stało? Nie wiedziałam. Nie rozumiałam. Musiałam z kimś o tym pogadać. Po chwili namysłu postanowiłam udać się do Andy. 15 minut później stałam już pod drzwiami mieszkania przyjaciółki. Gdy tylko mnie zobaczyła od razu przytuliła moją nieszczęsną sylwetkę. Weszłyśmy do jej mieszkania i usiadłyśmy. Byłam tak roztrzęsiona, że opowiedzenie jej o tym wszystkim, co się stało zajęło mi 20 minut.
- Spokojnie, [t.i.]. To nie koniec świata - uspakajała mnie. - Przecież to tylko jakieś chore nieporozumienie. Po prostu mu powiecie, że nie jesteście razem i tyle.
Wydmuchałam nos w chusteczkę.
- To nie jest takie proste, Andy. Bo ja nie wiem nawet, o co mu chodziło! Zrobił mi dwie sceny zazdrości jednego dnia, a zawsze podkreślał, że jest tylko moim przyjacielem! Przyjaciele nie robią sobie scen! Co on tak właściwie do mnie czuje?
- O to musisz go sama zapytać.
- Nie wiem... To wszystko się stało tak szybko. Muszę się ogarnąć.
- No, chyba tak - odparła z uśmiechem. - Ale to jutro. Dzisiaj zostaniesz u mnie.
- I nie będę przeszkadzać?
Przewróciła oczami.
- Błagam cię, [t.i.]. Ty? Przeszkadzać? Zrobimy sobie babski wieczór jak kiedyś.
Uśmiechnęłam się.
- To mi się podoba.
Perspektywa Nialla
Wróciłem na miejsce, gdzie przed chwilą jeszcze siedziała [t.i.], ale jej nie było. Rozglądałem się bezradnie, ale nigdzie jej nie widziałem. I wtedy podeszła do mnie fanka.
- Czy mogę prosić o zdjęcie?
- Tak, jasne - odpowiedziałem.
Uśmiechnąłem się do obiektywu aparatu jej koleżanki.
- Dziękuję - powiedziała i spojrzała na mnie. - Coś się stało?
Potarłem dłonią kark.
- W zasadzie, to tak.
- Wiesz... Nie musisz mówić, jeśli nie chcesz, ale być może to by ci pomogło.
- Długo by opowiadać. Zachowałem się jak skończony dupek.
- Chodzi o dziewczynę? - domyśliła się.
- Tak. Zrobiłem jej sceny właściwie o nic.
Poklepała mnie przyjacielsko po ramieniu
- Wszystko się ułoży. Zobaczysz. Wybaczy ci. W końcu jesteś Niall Horan! - zaśmiała się.
- No, tak - odpowiedziałem i odwzajemniłem uśmiech.
Porozmawiałem z nią jeszcze przez chwilę i pożegnałem się. Po chwili namysłu postanowiłem zadzwonić do [t.i.]. Wybrałem jej numer, ale od razu włączyła się poczta głosowa. Nie nagrałem się. Poszedłem do jej mieszkania, ale nikogo nie było, dlatego ponownie wybrałem jej  numer. Tak jeszcze kilka razy, ale odzewu nie było.
Perspektywa [t.i.]
Do domu wróciłam nad ranem. Kiepsko spałam tej nocy. Gdy tylko znalazłam się w mieszkaniu, od razu podłączyłam do ładowarki telefon, który padł poprzedniego dnia. Włączyłam go. Dziesięć nieodebranych połączeń od Nialla i trzy od Harry'ego. Było jednak zbyt wcześnie, żebym mogła do nich oddzwonić, dlatego wybrałam rzeczy do ubrania, wzięłam czystą bieliznę i poszłam pod prysznic.
Kończyłam właśnie suszenie włosów, gdy nagle usłyszałam dzwonek do drzwi. Rozczesałam je "na szybko" i poszłam otworzyć. Ktoś głośno dobijał się do drzwi:
- [t.i.], to ja! Otwórz!
Podeszłam do drzwi.
- Niall? - zapytałam cicho.
- Tak. Proszę, otwórz.
- Komu mam otworzyć? - zapytałam. - Temu Niallowi, którego znałam czy temu z wczoraj? Bo ten z wczoraj mnie przeraża.
- [t.i.], proszę - powiedział miękko. - Otwórz. Musimy pogadać.
Wolno otworzyłam drzwi. Gdy tylko go zobaczyłam, od razu uległam pokusie i przytuliłam się do niego z całej siły.
- Przepraszam, [t.i.]. Tak strasznie cię przepraszam. Nie wiem... po prostu... jak zobaczyłem jak ten kelner się do ciebie szczerzy, to... szatan we mnie wstąpił. A potem jeszcze Harry... [t.i.], byłem i jestem zazdrosny. Mieliśmy być przyjaciółmi, ale dla mnie to za mało. Chcę być dla ciebie kimś więcej. Kocham cię.
Moje ciało zalała fala szczęścia. Podniosłam głowę, żeby spojrzeć mu w oczy.
- Niall... ja też cię kocham, tylko proszę. Nie zmieniaj się już.
- Już nigdy. Obiecuję - powiedział i pocałował mnie czule.

Ta część miała być jutro. Ale specjalnie dla Zniecierpliwionej dodaję go wcześniej. Mogę sobie na to pozwolić po weekendzie, bo miałam wenę jak nigdy. Właśnie piszę 10 część Hazzy. Zanosi się na to, że będzie ich 11, ale jeszcze zobaczymy ;).

P S Zayn będzie w środę i od tej decyzji nie ma odwołania! ;p

6 komentarzy:

  1. Ta zniecierpliwiona to ja? Nigdy bym się nie spodziewała haha... Wiesz, że jesteś geniuszem i chyba nie muszę Ci powtarzać. Zajebisty imagin, nawet nie wiesz jak jaram się faktem, że niedługo ujawnisz wielopartowca (tak to się odmienia?) z Hazzą. Kocham tego chłopaka, całe 1D i kocham Ciebie i Twój talent. Zajebiste to jest! Chciałam walnąć jakiś długi komentarz, ale tutaj ciężko dobrać słowa. Jesteś zdecydowanie za dobra. Nadal nie wiem jak ktoś z tak ogromnym talentem może czytać moje bazgroły. Dziękuję za wszystko.


    Twoja wierna czytelniczka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozwolisz, iż zacytuję. "(...) nie wiem jak ktoś z tak ogromnym talentem może czytać moje bazgroły.". Za każdym razem, Patrycja, gdy czytam Twoje komantarze, to po głowie krąży mi taka sama myśl O_o. I to ja TOBIE dziękuję za wszystko, bo w pewien sposób przyczyniłaś się do założenia tego bloga, a to podekscytowanie (ba! Podjaranie!), gdy zobaczyłam Twój komentarz pod pierwszym opublikowanym przeze mnie imaginem z pewnością zapamiętam do końca życia! Byłaś i jesteś ze mną od początku i jeszcze raz dziękuję za wsparcie, bo (jak zdążyłaś pewnie zauważyć) miałam momenty załamania i możliwe, że gdyby nie m.in. Twoje wsparcie to tego bloga już by nie było ;). Tak, że... jeszcze raz dziękuję (już trzeci raz, ale co tam?) :*

      TWOJA wierna czytelniczka ♥.

      Usuń
  2. Od razu chcę przeprosić za błędy i nielogiczne zdania (jestem na maxa zmeczona i nie ogarniam tego, co piszę)

    Omomomomomomo.... *.*
    Cudowne cudo!! <33
    Ojoj... Podoba mi się na maxa.
    Masz świetny styl pisania, mega pomysly i nie cierpisz na brak weny, co jest super przyczyną tych super imaginów, które mi się TAAK podobają.
    Uwielbiam ;-*
    Nie mogę się już doczekać tego opowoadanka z Hazzą <3 i oczywiście całej reszty innych opowiadanek i imaginów ;D
    Pozdrawiam, całuję (hehe... xD) i czekam ;-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wstępie dziękuję za wszystkie miłe słowa ♥.
      Brak weny? Mi też się zdarza. Ostatnio rzadko, bo rzadko, ale się zdarza ;). Czasami po prostu jak coś skończę, to dopada mnie pustka w głowie. A potem nie jest wcale łatwo się odblokować :(. Dlatego też trochę się boję kończyć tego Hazzę. Ale spokojnie. Blog na tym nie ucierpi, bo jestem w o tyle komfortowej sytuacji, że pomysł mogę zaczerpnąć z jednego z moich sześciu zeszytów ;).
      Również pozdrawiam i całuję ;*

      Usuń
  3. nie wiem co Ci pisać, bo słowa świetne, fantastyczne, romantyczne itp.to już tradycja...
    Więc pisze właśnie tu właśnie teraz i właśnie dziś że wszystkie te imaginy są na swój sposób zaskakujące. Jak się potoczą dalsze losy (mhmmmm no właśnie)- czekam na kolejne częściz niecierpliwością i oczuwiście na Zayna, którego ubóstwiam <3
    Krytyki-brak
    Zaskoczenie- jest
    Szczypta romantyzmu- obecna
    Zadowolenie z Ciebie - jak najbardziej
    Zniecierpliwienie - oczywiście na następną część
    Teraz napisze tak I oby do środy .... heh;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnia część ;( <33 ~N

    OdpowiedzUsuń