niedziela, 25 maja 2014

#12 Marcel cz.4 (ostatnia?)

-KILKA MIESIĘCY PÓŹNIEJ-
Kwiecień był wyjątkowo ciepły tego roku. Słońce przygrzewało przyjemnie, a ja szłam tak ulicami Londynu ubrana w lekką kwiecistą sukienkę, wsłuchując się w śpiew ptaków. Otaczała mnie słodka woń malutkich białych kwiatuszków rosnących na krzewach posadzonych obok chodnika. Wszystko wokół kwitło. Szczęście przepełniało mnie od środka jak nigdy. Zwłaszcza, że w mojej torebce znajdowały się dwa bilety na najnowszy kryminał, na który zamierzałam wyciągnąć mojego "mola książkowego". Była sobota, więc znając go, zapewne ślęczał nad historią, kując kolejne daty.
Zakołatałam do drzwi.
- Słucham - usłyszałam po chwili ze środka głos Marcela.
- To ja - [t.i.]. Otworzysz mi? - zapytałam wesoło.
- No nie wiem...
- Coś się stało, Marcel? Jesteś jakiś dziwny.
- Nie, nic. A zresztą.
Drzwi się otworzyły, a ja weszłam do środka. Stanęłam tuż przy drzwiach i nagle zobaczyłam... No właśnie. Kogo? To nie był Marcel. To z pewnością nie był Marcel. Ten facet, który stał przede mną miał seksowną burzę loczków na głowie, rozpiętą koszulę ukazującą tatuaże z jaskółkami i czarne rurki. Patrzyłam na niego osłupiała. W głowie mi się mieszało.
- Powiesz coś? - zapytał po chwili, uśmiechając się, aż poczułam, jak mięknę od środka.
- K-kim ty jesteś? - wyjąkałam.
- [t.i.], nie poznajesz mnie? To ja - Marcel.
Podszedł do mnie, aż się zetknęliśmy. Oparłam się plecami o drzwi. Moje nogi robiły się jak z waty. W głowie nakładały mi się na siebie dwa obrazy: Marcela i tego... kogoś? Robiło mi się słabo. Poklepał mnie po policzku.
- [t.i.], skarbie. To naprawdę ja!
Spojrzał mi w oczy. Tak, to było spojrzenie Marcela.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Kochanie, ja... już dawno miałem ci powiedzieć, ale się bałem. Oto prawdziwy ja. Jeszcze rok temu... wszystko było inne. Byłem sobą. Członkiem tej - Zrobił cudzysłów w powietrzu. - "elity". Byłem podobny do chłopaków, z którymi się dotychczas spotykałaś. Chodziłem z kilkoma pustymi lalkami. Ale przeprowadziliśmy się tutaj i postanowiłem zostać kujonem - Marcelem nr 2, za którego przebierałem się do szkoły. W domu zazwyczaj byłem sobą.
- Po co?
- Chciałem się przekonać, czy można kogoś pokochać za wnętrze. Aż pojawiłaś się ty.
- Kiedy zamierzałeś mi powiedzieć?
- Niedługo.
- I już zawsze będziesz się bawił w te przebieranki?
- Nie. Właśnie z tym kończę.
- Bo...?
Czule pogładził mnie wierzchem dłoni po policzku.
- Dalej nie rozumiesz? Już znalazłem miłość. Pokochałaś mnie za wnętrze, nie za wygląd.
Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy.
Przeczesałam jego loczki palcami, lekko pociągając za końcówki.
- Są naturalne?
- Stuprocentowo.
Zmierzyłam go ponownie.
- Chyba nigdy się nie przyzwyczaję - stwierdziłam, delikatnie wygładzając kołnierzyk jego koszuli.
- A do tego? - zapytał, wpijając się swoimi wargami w moje.
Oddałam pocałunek, wplatając palce w jego loki. Były przyjemnie miękkie i puszyste. Delikatnie otarł się językiem o moją górnę wargę, pytając o dostęp. Rozchyliłam usta i wsunął swój język między nie. Westchnęłam cicho i podrażniłam go swoim. Po jakiejś dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Wiesz co? - zapytałam zaczepnie. - Nawet, gdybyś się przebrał za Patricka Swayze, dla mnie i tak zawsze pozostaniesz Marcelem-kujonem, w którym się zakochałam.
- Dzięki - mruknął.
Oplotłam ramionami jego szyję.
- Nie ma za co, skarbie. Zawsze do usług.
Stanęłam na palcach i pocałowałam go czule.
Zastanawiałam się, czyje zdjęcie dodać. Bo w sumie to Marcel stał się teraz Haroldem, jak by nie patrzeć. ☺

Już wyjaśniam ten znak zapytania. To chyba nie jest ostatnia część tego imagina. Właśnie piszę kontynuację na podstawie pomysłu Amelii (o którym czytaliście w informacji), ale co z tego wyniknie? Trudno stwierdzić. Jeszcze zobaczymy. ;)

3 komentarze:

  1. "To chyba nie jest ostatnia część tego imagina. " jedno zdanie, a spowodowało, że od razu poprawił mi się humor. Cudo *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. pięknie :) jakkolwiek zrobisz to i tak się ucieszę ♥//W

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne!! Cudowne!! Wspaniałe!!
    Um... Co tu dużo mówić... Piszesz świetnie genialne imaginy ;D

    OdpowiedzUsuń